 |
|
Choć dziś u mnie wszystko gra, słońce świeci i jest pięknie, wciąż obok przykrych spraw nie umiem przejść obojętnie.
|
|
 |
|
Nigdy nie potrafiłem zrozumieć ludzi,
czyhają na potknięcie i żebyś się zgubił,
co im to daje może tylko satysfakcje,
ze jesteś bezsilny i toczysz tą walke
|
|
 |
|
*Proszę Pani...
Nareszcie. Ta cisza była nieznośna, niebezpieczna, mroczna.
Błagam niech Pani mnie zabije, ale niech Pani do mnie nie milczy tak długo.
Tak więc poznała Pani kogoś? Czy postanowiła wykastrować mnie Pani emocjonalnie?
Myślę, że jest Pani typem kobiety, której nie da się lubić. Nie da się z nią zaprzyjaźniać. Ale można szalenie ją kochać. Zasada wszystko albo nic. To jak z przebiegiem informacji w neuronach.
Jest w Pani coś pięknego, a zarazem odpychającego. To chyba ten chłód właśnie.
Droga Pani, ja pamiętam, że zabiłbym za blask pełni księżyca...
|
|
 |
|
*Proszę Pana!
Milczałam długo. Nie chciałam już z Panem mówić. Byłam nawet przez ten czas komuś potrzebna. Pozwalał mi sypiać w swoich ramionach, całować swoje usta, kłaść głowę na klatce piersiowej i słuchać bicia serca. Nie był to ten ton, jeżeli wie Pan o czym mówię.
Byliśmy tak bardzo pijani i tak weseli, pokuszę się nawet o stwierdzenie szczęśliwi.
Tak, proszę Pana, nawet nie pomyślał Pan, że potrafię jeszcze być szczęśliwa bez Pana. Potrafię...czasami...rzadko...
Może miał Pan rację, może rzeczywiście nie stoję tam gdzie mnie Pan porzucił. Z tamtych czasów w rzeczywistości identyczne są tylko moje papierosy. Jest ich więcej niż w ubiegłym roku, dużo, za dużo...
Odpowiedzialność, Pan powiada, i godzi się Pan na to... aby jakaś śmieszna „odpowiedzialność” pozwalała wymazywać mnie z Pana historii?
P.S; Myśli Pan, że ktoś potrafi kochać tak mój chłód, zimny blask pochodzący od księżyca w pełni?
|
|
 |
|
Czasem odnoszę takie wrażenie, że żyję tylko po to żeby kochać tych, którzy odeszli...
|
|
 |
|
Nie lubię, gdy mijamy się na ulicy bez żadnego słowa. Gdy wbijasz we mnie swój wzrok bez żadnego uczucia. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego raz się liczę, a innym razem masz wyjebane.
|
|
 |
|
Nigdy nie zrozumiesz, co oznacza zapalona lampka o drugiej w nocy i próba znalezienia sobie miejsca, bo myśli nie dają spać. Nie doświadczysz, jak to jest chować w sobie cały ból, by na koniec dnia móc się w pełni wyładować poprzez łzy. Nie dowiesz się, co znaczą te rany na moim nadgarstku, czy wargi, które każdego dnia pękają na nowo. Nigdy nie pojmiesz tego, co dzieje się w mojej głowie, gdy oglądam te sentymentalne rzeczy albo, jak szybko uderza serce, gdy do głowy znów napływają wspomnienia.
|
|
 |
|
Jesteś już mój i ja jestem twoja. I życie zmienia się na lepsze.
|
|
 |
|
Desperacko pragnęłam być kochana, ale kiedy ktoś obdarzył mnie uczuciem, uważałam, że nie zasługuję na miłość.
|
|
 |
|
Tak czy inaczej nigdy już o tobie nie zapomnę.
To jest niekończąca się opowieść o tobie i o mnie.
|
|
 |
|
Pic na wódę, fotomontaż.
Życiowy burdel posprzątam.
Przysięgam z ręką na sercu sobie, muszę.
I znów budzę się.
I nie ma cię.
I już cieszę się.
I jest mi źle.
|
|
 |
|
Nie chce więcej widzieć cię.
Choć znów spotkamy się na pewno. I znów trafiamy na siebie przez przypadek gdzieś.
|
|
|
|