Przepłynąłem morze rozczarowań
Płukało mi głowę to co daje życie – woda
Nie chcę cię słuchać i nie chce cię widzieć
Już widzisz w tym siebie, to skrucha czy nóż?
To pierdolenie pewnie minie ci jutro
A ja tu zostanę znów
Ja i wielkie gówno
Nie wiem od czego zacząć wielkie naprawianie
Więc poleżę chwilę i zobaczę co się stanie
Chciałbym ci powiedzieć ze świat się odwdzięczy
I znajdziemy skarb gdzieś na krańcu tęczy
I znikną z pamięci te złe chwile
I lęk odejdzie z nimi, dając ci siłę
I ból minie, niosąc radość w zamian
Wybacz kochana ,ze nie umiem kłamać