 |
|
to artystyka nie pozwala mi na obojętność,
to nie smutek, a wrażliwość na świata ból i piękno
|
|
 |
|
mam wizerunek jutra i boję się co będzie.
boję studiów się i zmian, ale może mi przejdzie.
a może sfiksuje prędzej i szlag trafi plany,
a ja znów wejdę z butami w jakiś kanał pojebany.
|
|
 |
|
życie to fotomontaż,cholerna przeróbka.
zawsze chciałam stąd uciec,a dziś wyjeżdżam smutna.
|
|
 |
|
zmieniliśmy się każdy i chuj z tym kto zaczął,
ale czemu po pół roku nie poznaję mych przyjaciół.
minęło w chuj czasu i w chuj jest mi szkoda,
że po paru miesiącach tak fatalnie to wygląda.
|
|
 |
|
w to,że Bóg mnie z kimś pomylił - nie mam wątpliwości.
dziś wrzucę to na głośnik, by zrzucić kamień z serca
i wkurwię się bo coś rozjebało mój wszechświat.
|
|
 |
|
znów mija parę godzin, wiesz wszystko się powtarza,
tak samo mylą pozory - to przyzwyczaja.
|
|
 |
|
już znam smak zakrętów i wiem jak się zbuntować.
jestem nielegalnym światem, a trochę szkoda.
od lat myślę, czy istnieje granica ironii,
jeśli tak, przekroczyłam już jej wszystkie progi.
|
|
 |
|
mam myśli epicentra i nie widzę aspektów,
by opanować, jak Ty życia do perfektu.
|
|
 |
|
dał świat mi na własność i nauczył podejścia,
ale dziś mnie męczy osobowość po przejściach.
|
|
 |
|
i zapamiętaj nie lubię Twojej ironi bo na chuj to wszystko i tak nie będę tak jak oni w świecie chorej kontroli nie potrafie żyć w pokorze wiec nie pytaj mnie o życie to nie spowiedź.
|
|
 |
|
mam milion myśli i słów obitych o beton Jak echo powracają do mnie ślady czasu.
spójrz mi w oczy.prawdę poznasz po mnie od razu.
|
|
 |
|
chciałabym czasem przestać myśleć , zwolnić puls.
|
|
|
|