 |
przeklęta przeszłość, zostawiła znak na ciele.
odwrócili się nawet najlepsi przyjaciele.
|
|
 |
on wiedział, wiedział, że nie może się poddać.
dorosłemu życiu w końcu też musiał sprostać.
pierwsza miłość, ta chwila go łamała,
bo spotkał kobietę, która niby kochała.
|
|
 |
patologia zdradziecka zawsze go prześladowała.
jego pozycja w życiu z góry, pozycja przegrana.
|
|
 |
bo tutaj gdzie żyjemy,
tak łatwo wejść ale już gorzej się wydostać
bo tutaj gdzie żyjemy
ból niema końca cierpienia nowy rozdział
bo tutaj gdzie żyjemy,
musisz mieć w sobie siły żeby temu życiu sprostać .
|
|
 |
bo miłość chuj warte, został z bagażem,
w jednej sekundzie okradziony z marzeń .
|
|
 |
nie widział tego, co było tak blisko,
trzeba stracić by docenić domowe ognisko,
życie - boisko, samobójcze bramki,
zamknięte dziś wrota, bez dotykania klamki .
|
|
 |
nie jestem tak twardy, nie potrafię ukrywać
spotkamy się kiedyś wszyscy, to pewne
biorę na bark życie jakie jest i biegnę .
|
|
 |
sokiem popita procentowa apteka,
pomaga tak długo, jak psychiczny kaleka,
życie nie czeka, zapierdala, biegnie,
kochaj najmocniej nim to wszystko jebnie,
to nie są brednie wyssane z dwóch palców,
to styl bicia serca, tragicznych skazańców .
|
|
 |
życie zaskakuje, krzywdzi, tępi nie wybacza,
teraz się stacza chyba widział za dużo
zmęczony wszystkim, ostro pogięty puzon,
wciąż walczy z burzą gra wysokiej wagi,
koledzy, wóda, dragi codzienne obrazy,
sklejanie po rozpierdalanych witraży.
|
|
 |
dramat na karku, powiedz gdzie leży prawda,
nie do poznania, choć jest ciężko od dawna .
|
|
 |
życie zaskakuje tego który z niego szydzi,
dziś sam się brzydzi swojej postawy durnia,
nie widział choć ktoś wołał kurwa .
|
|
 |
gdybym mógł cofnąć czas zrobił bym to bez gadki,
zaczął bym od momentu niepokoju matki .
|
|
|
|