 |
Gęsty dym zakrył gwiazdy, zniknęli przyjaciele
Zostało ich niewiele, mniej niż na stole butelek
Z tymi co zostali wyznaczamy nowe cele
Daję im dostęp na mój prywatny teren
Dzielę się chlebem kiedy są w potrzebie
Chcę dla nich lepiej, dobrze wiedzą jaki jestem
Możemy sobie ufać w tym spierdolonym świecie
I chciałbym żeby każdy z nich znalazł swoje miejsce
Nie będzie łatwo, nikt nie mówił że tak będzie
Masz ciężki bagaż doświadczeń to życie będzie lżejsze / Paluch
|
|
 |
Dajesz mi pewność, siłę na dzień następny
Wyłączasz nerwy, mocny lek bez recepty / Paluch
|
|
 |
To z tobą największe problemy zamieniam w proszek < 3
|
|
 |
teraz już rozumiem
bardziej do życia z dystansem najbardziej pewny
siebie od momentu gdy zwątpiłem przyrzekłem
nigdy więcej podobno zimne serce skorumpowany
dzieciak trudno jest go poznać bo rzadko się otwiera
|
|
 |
nacisk otoczenia w życiu jak w pułapce nie
jesteś pewny siebie żyjesz
z dystansem czas otworzyć oczy dostrzec różnice miedzy
dobrem a złem ustalić granice
|
|
 |
Jak widać nawet jak po przejściach jest serce,
musi mieć nadzieję, bo cuda mają miejsce. < 3
|
|
 |
Masz cel, dobrze wiesz, dokąd iść,
idź nim spadnie ostatni liść,
drugiej szansy nie będzie już,
Goń marzenia biegnij prędzej zdrów
|
|
 |
''Musze już zapomnieć ale szczerze tego nie chce jaka byś nie była to oddałem Tobie serce'' / Gucio
|
|
 |
Bardzo cię kocham
Moja mama, moja królowa! / Kaen
|
|
 |
Trudny dzieciak, zagubiony w labiryncie wpadł w letarg
Jesteś na dnie, nigdy nic ci nie wyjdzie
Nigdy nic nie osiągniesz
Chłonął do mózgu szczeniaka draga
Nie będę płakał, rzucam słowa, jak napalm
Za to moje wnętrze zostało w muzyce skryte
Dla ciebie jedynie piękne
Dla innych niczym ubytek
Teraz propsy, kiedyś śmiech
Tylko ty wierzyłaś w talent
Palę mosty, piąty bieg
Dziękuję Bogu za mamę / Kaen < 3
|
|
 |
Uczymy się siebie, choć już nie w ławce, znasz to, nie oceniaj książki po okładce
|
|
 |
Ludzie zawsze widzą to co chcą widzieć
Znów się stoczyłeś z powrotem pijesz
To obca ziemia, jesteś jak wróg
Najchętniej by Cię zamknęli, wyrzucili klucz
Zaciśnij zęby, sam niczego nie zmienisz
Uśmiechnij się, ręce schowaj do kieszeni
|
|
|
|