 |
brał szluga do ust, zaciągał się i wpuszczał mi dym w płuca.
|
|
 |
Należy ulegać swoim pragnieniom wtedy, kiedy nadchodzą i nic nie odkładać na później.
|
|
 |
pocałował mnie w zagłębienie w szyi zaciskając swoją dłoń na mojej. kąciki ust mimowolnie podążyły ku górze. splotłam ze sobą nasze palce. ruszył przed siebie pociągając mnie za sobą. -chodź, opowiem Ci o życiu, naszym, wspólnym.
|
|
 |
każdą sekundę zapamiętać i docenić.
|
|
 |
Wyjebane mieć nie mogę, bo będzie, że mam Cię w dupie. Kochać nie mogę, bo będzie, że Ci się narzucam. Niedostępna być nie mogę, bo przestaniesz się starać. Łatwa też nie, bo Cię zniechęcę. Zostaje zakonnicą.
|
|
 |
wierzę, że jeszcze gdzieś się spotkamy. do tego czasu warto oddychać.
|
|
 |
żebyś robił mi herbatę bez cukru jak mi zimno i kawę na śniadanie i całował we włosy po przebudzeniu i na dobranoc i pisał głupie wiadomości z dalekich podróży i zabierał na spacer w sobotnie popołudnie i czytał książki koło mnie przed snem i mówił że boli że nie wiesz że przemija i że nie umiesz i całował w kinie i uczył jak się zmienia pas w popołudniowych korkach i leżał ze mną na słońcu nad wodą i mnie dotykał i podziwiał nową sukienkę i mówił że beze mnie to bez sensu i głaskał po policzku i robił mi zdjęcia i oglądał ze mną ulubione filmy po raz piętnasty i śmiał się ze mną i przytulał kiedy płaczę bo ja ciąglę płaczę więc przytulaj mnie ciągle i zabierał na koncerty i leżał ze mną na ławce w parku i przynosił mi kwiaty i nie pozwalał rozpadać się na kawałki i zabrał mnie nad morze i tańczył ze mną i żebyś za mną tęsknił kiedy mnie obok nie ma i żebyś już wiedział żebyś był pewny. | nieznany
|
|
 |
niktt się nie liczy, gdy znów mam Ciebie.
|
|
 |
i obiecaj mi, że pewnego dnia będziemy wracać do jednego domu,
zasypiać i budzić się w jednym łóżku, jeść śniadanie w jednej kuchni, parzyć sobie nawzajem kawę po nieprzespanej nocy,
dawać sobie całusa przed wyjściem do pracy, na uczelnie, czy gdzieś,
a potem wracać, znowu, do siebie
i nie będzie niekończących się w samotności niby-sekund....
|
|
 |
lato? daj spokój, przecież wiesz, że to nie tylko obce kraje, okulary przeciwsłoneczne, zajebista opalenizna i fajne ciuchy. to czas, w którym serce, które prawie umarło zimą odżywa. wszystkie uczucia się włączają i nabierają kolorów, tymbarki znów smakują jak miłość w płynie i chudniesz od samego śmiania się. żyjesz chwilą, a wszystkie plany, które przyjdą ci na myśl od razu realizujesz. zakochujesz się w kilku facetach naraz, zwykle nie wiesz co robić, bywasz u przyjaciółki częściej niż w domu i po prostu - żyje się łatwiej. | nieogarnieesz
|
|
 |
Nie odpisuje, nie rozmawiam z Nią, unikam jej i jestem niemiły. A to tylko dlatego, że się boję. Boję się znowu tego, że zakocham się w niej ponownie, że będzie mi jej brakowało jeszcze bardziej, że znowu zranię ją tak mocno. Ciężko mi jest znaleźć kogoś innego, kogoś tak wspaniałego i idealnego jak Ona, ciężko mi jest pokochać inną. Jestem słaby i tęsknie za nią, ale nie mogę tego pokazać, nie mogę pokazać, że cierpię.
|
|
|
|