 |
Leżymy razem martwi, wszyscy się o nas martwią,
Mogę powiedzieć tylko jedno - było warto,
Dzięki Tobie skumałem że ten brzydki świat jest piękny,
I nie liczy się tutaj nic tylko momenty,
Budzimy się gdzieś, nie wiemy co to za miejsce,
Rzucasz mi się na szyję i zaczynasz płakać szczęściem,
Mówisz ze to nasz świat, zgadnij jakie mamy plany,
Wiesz czemu je znasz ? Bo jesteśmy na nim sami,
|
|
 |
Jedynie w mitach ktoś tam,ponoć coś tam widział
Lecz to tylko mit więc gdzie tu prawdy posmak
wybacz nie mogę zostać chyba,
chcę poczuć cząstkę wiatru w żyłach wiatru
|
|
 |
Te same bity wciąż,te same dźwięki w głośnikach
Ci sami ludzie,bądź te same gęby na ulicach
Idę tędy zazwyczaj,gdzie zakręty to zwyczaj
Mijam śmieci w śmietnikach a centymetry chodnika
Wpisały mi na stałe we krwi drogę życia
Jak grawer inicjał na srebrnych nieśmiertelnikach
|
|
 |
Czas na godzinę zero, niekoniecznie, trwaj wiecznie chwilo,
chcę się wyrwać, przylepiony do tego miejsca dziwną siłą.
|
|
 |
|
cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
|
|
 |
nasz czas jeszcze będzie wynagrodzony choć cannabis poszło z dymem, whisky wypite, ananas zjedzony.
|
|
 |
bo lecą nam lata, a fetor ciężkich emocji nas zgniata
sprzedaje nam zło, jak frajerzy cpuną szkło z fetą
skraca nam życie, ale w sumie to co z tego ?
|
|
 |
wybite z planu marzenia, powrastane w beton
patrze Ci w dekolt, uzależniony czekam na detoks
kurwa nie traktuj mnie, jakbym był rzeczą !
|
|
 |
mów co u Ciebie
wszystko dobrze, a nawet lepiej?
no to kurwa spoko, u mnie też jest kurwa spoko przecież
układam życie jak puzzle , ale zgubiłem części
to zbyt trudne, przeszłośc to pamiętnik..
|
|
 |
wszystko sie zmienia , coraz rzadziej żyjesz na kredyt
a brat pezeta nie ma już tak mało lat jak kiedyś
drzwi do kariery się zamknęły i w sumie nie wiem
czy otworzą się i kiedy
|
|
 |
Nie muszę patrzeć ci w oczy żeby wiedzieć, że coś nie gra
|
|
|
|