 |
pomimo tego, że mamy za sobą przeszłość, że jesteśmy dla siebie już nikim to dzisiaj, zdałam sobie sprawę, że mogę liczyć na Niego w każdej chwili. to On narażając siebie, swoje życie obronił mnie. to przeze mnie leży teraz w szpitalu i musi walczyć z bólem. gdybym mogła to stanęłabym teraz nad jego łóżkiem i ze łzami w oczach powiedziała, jak cholernie jestem Mu wdzięczna za to co dla mnie zrobił, jak bardzo przepraszam Go za wszystko co zrobiłam, za to że przeze mnie tam jest i jak bardzo dziękuję, że był wtedy obok. | endoftime.
|
|
 |
pamiętasz co mi obiecałeś? że pomimo wszystko i wszystkich będziesz przy mnie, że cały czas będziesz trzymał mnie za rękę i nigdy nie puścisz. | ponadwszystko.
|
|
 |
Przypadkowo nasze dłonie delikatnie się dostknęły..Odskoczyłam jak oparzona wyprowadzając sie zupełnie z równowagi..Próbowałąm coś powiedzieć,lecz słowa ugrzęzły mi w gardle,więc podniosłam wzrok by na Niego spojrzeć.Na Jego uśmiechnięta twarz i szczęśliwe oczy.Wiedziałąm,ze się zakochał,że być może i pokochał,lecz ja nie potrafiłam mu dać tego co On chciał dać mnie.Dopiero przypadkowy dotyk sprawił,że chciałam zamknąć oczy i zniknąć.Lubiłam Go traktowałam jak przyjaciela,lecz On nie chciał tylko tego.Byłam szczera,nie oszukiwałam go.Po prostu kochałam innego..Lecz On nie zrozumiał..Nie pisze, nie dzwoni..Kilka miesiecy temu straciłam mężczyznę,którego kochałam,lecz zrozumiałam to za późno..Wczoraj straciłam przyjaciela..czy także poczuję do niego coś jak będzie już za późno..?Czy pokocham jak już zniknie..? || pozorna
|
|
 |
hemp gru - coś z niczego < 33 ` tralala kurwa mać.!
|
|
 |
lukasyno - czas vendetty ` siłę dała mi ulica dla niej bije moje serce .
|
|
 |
żyć w zgodzie ze sobą, nigdy na pokaz..
|
|
 |
eliminacja ziomów, jak sortowanie śmieci ..
|
|
 |
paluch - zostawić coś po sobie < 33
|
|
 |
obiecuję, że jeśli będzie taka konieczność to stanę na przodzie i wezmę to wszystko na siebie, na własne życie, broniąc człowieka dla którego jestem w stanie zrobić więcej niż dla pozostałych, dlatego że jest dla mnie kimś, kto był zawsze dając mi nadzieje, na lepsze jutro. | endoftime.
|
|
 |
pamiętam tamten sierpniowy wieczór, kiedy przyszedł po mnie i chciał abym wyszła. usiedliśmy tak na pobliskiej ławce, a On zapitym głosem próbował wytłumaczyć mi dlaczego to wszystko tak właśnie się skończyło, dlaczego nie ma już nas, a jak bardzo chciałby cofnąć czas. nie potrafiłam w ciągu tych kilku chwil tak po prostu mu zaufać, gdy nagle zrobiło się zimno, zdjął swoją bluzę i przykrył mnie swoim zapachem, mówiąc że nie chce, żebym przez niego była przeziębiona. po chwili powiedział, że chce abym wiedziała, że dla Niego to wszystko liczyło się zawsze, lekko przytulił i odprowadził pod same drzwi domu, zostawiając mi bluzę, odszedł. nie powiedziałam nic, a gdy teraz kolejnej chłodnej nocy siedzę otulona w Jego zapachu który zostawił na niby błahym ciuchu, którego nie chciał z powrotem, uświadamiam sobie, że nieważne było wtedy to, że był wstawiony bo to nie zmieniało tego co czuł, a czuł na serio. | endoftime.
|
|
 |
możesz cierpieć, możesz stać się najgorszym człowiekiem, ale po chuj? podnieś się, weź głęboki wdech, zatrzymaj powietrze w płucach i pomyśl: ktoś kto ma gorzej daje radę, więc czemu nie ja? wypuść powietrze uśmiechnij się i spełniaj marzenia, bo do tego zostaliśmy stworzeni! / skejter.
|
|
 |
nie idę na kompromis, albo bierzesz mnie całą, albo wcale.
|
|
|
|