 |
|
chodź pożyjemy sobie razem popijając ulubioną herbatę na przednim balkonie białego domku z niebieskimi okiennicami i z gromadką naszych dzieci, co ty na to?:*
|
|
 |
|
- słuchaj.. gdyby coś między nami jednak nie wyszło...- daj spokój. dam rade.-odpisywała mu płacząc
|
|
 |
|
i to wcale nie przez ciebie poleciało mi dzisiaj osiem łez..
|
|
 |
|
w sumie to nie wierzyłam w to nigdy, że tak napiszę, ale ja po prostu mam już na was wyjebane chłopaki! i szkoda, że tak późno do tego wniosku doszłam..
|
|
 |
|
-mamo, czy plastikowe kubeczki w mojej torebce muszą świadczyć o tym, że pije tanie wino?! -tak moja droga! -no to masz rację;)
|
|
 |
|
nie wiem, czy chciałabym być z kimś teraz, ale brakuje mi tego uczucia, że mam kogoś, że zawsze mogę sie przytulic do tej jednej osoby, że mogę powiedzieć że kocham..
|
|
 |
|
on jest inny; on przeżywa rozstania, nie je, nie śpi gdy jest smutny, czasem nawet uroni łzę. on kocha.
|
|
 |
|
seks jest dodatkiem do miłości, a nie na odwrót.
|
|
 |
|
pamiętke po kolonii mam na łokciu, z ferii zimowych na nodze, a po tobie mam.. na sercu.
|
|
 |
|
a teraz się zastanawiam czy to, że nazywam Cię swoim kotem nie ma u mnie podłoża u tego, że w dzieciństwie zdechł mi mój ukochany kociak. zapełniasz nim tyko moją pustkę, nic więcej. nawet mruczycie podobnie.
|
|
 |
|
nie smuć się kochanie. nie wolno ci, nie pozwalam. powiedz słowo, a ja za ciebie wezmę cały smutek, nawet i sercowy- mam go już tyle, że jeszcze trochę nie zmieni różnicy. po prostu musisz być szczęśliwy. muszę widzieć twój uśmiech, twoje wesołe oczy..
|
|
 |
|
związek można porównać to ekscytacji Twojej mamy, kiedy stawiasz pierwsze kroki. najpierw niesamowicie się z tego cieszy, emanuje z niej euforia natomiast później gaśnie, a Twoje chodzenie jest dla niej tylko prymitywną czynnością. z nami jest podobnie. początki były ekscytujące, dzisiaj nasza relacja jest tylko rutynową funkcją. a uczucie gaśnie jak płomyk zapachowej świeczki, której cynamonowy zapach doprowadza niemal do mdłości.
|
|
|
|