 |
|
moja miłość do Ciebie jest równie irracjonalna co miłość czerwonego kapturka do wilka. mam świadomość, że możesz mnie skrzywdzić, wtranżolić moją babcię, a mimo wszystko - chcę Cię.
|
|
 |
|
nie ważne, że widzieliśmy się tydzień temu. ja nadal czuję na sobie Twój zapach. nadal czuję na ustach mrowienie po pozostałościach Twoich warg. wciąż naiwnie spijam z filiżanki ślady Twoich ust, chociaż tak doszczętnie ją szorowałam, żeby tylko się ich pozbyć.
|
|
 |
|
i ja, pechowa królowa męczennic znalazłam swoją miłość. wyrażam ją dość specyficznie. nie oddam Cię nikomu. a kiedy przytulam, lubię mieć wrażenie, że słyszę łomot Twoich łamiących się żeber. sadystyczna namiętność.
|
|
 |
|
Żaden facet nie jest wart tego aby dla niego się zabić. A jeżeli go naprawdę kochasz, to zastanów się jeszcze raz nad tym. Wiesz co to znaczy mieć świadomość że ktoś zabił się dlatego że ty go nie pokochałaś? Że to przez ciebie druga osoba odeszła? Jeżeli go kochasz nie masz prawa tego zrobić, nawet jeżeli on ciebie nie kocha.
|
|
 |
|
mówisz, że czujesz pustkę?! że nikt cie nie kocha, że nie masz drugiej połówki, którą mógłbyś przytulać, całować i kochać?! i ty to kurwa mówisz do mnie, wiedząc jak szalenie cie kocham?!
|
|
 |
|
mam taką straszną ochotę, położyć sie koło ciebie, na twoim łóżku, puścić jakiś film- może być nawet i horror, byleby oglądany koło ciebie, przy twoim sercu, przy twoich ustach..
|
|
 |
|
Dużo łatwiej jest powiedzieć 'wszystko w porządku', niż tłumaczyć, dlaczego najchętniej wyrwałabyś serce i rzuciła nim o ścianę.
|
|
 |
|
on pisze, że jednak z tego nic nie będzie, że jednak nie kocha, a tobie przed oczami rozrywa się świat na dwie połówki, z której jedna odlatuje jak spłoszony ptak.
|
|
 |
|
moja mama go lubi, mój tato go lubi, moi przyjaciele go lubią, mój pies go lubi.. kurwa dlaczego tylko ja muszę go kochać?! nie mogłabym tylko lubić?!
|
|
 |
|
nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. nikt nie powiedział, że kakao będzie wiecznie gorące, a ja nie mogę zamknąć Cię w mojej łazience tak samo jak mojego psa, kiedy jazgocze, tylko wtedy kiedy zaczniesz ględzić, że nie wierzysz w miłość. przynajmniej w Twoim przypadku nie narażam się na ślady zadrapań na drzwiach toalety.
|
|
 |
|
chce siedzieć z Tobą na mokrej jeszcze od rosy trawie i puszczając bańki mydlane patrzeć jak niebo krzyczy kolorami tęczy. w sumie obeszłoby się bez trawy, baniek i tęczy. chcę Ciebie. to Ty jesteś moją główną atrakcją.
|
|
|
|