|
Pojawił się nagle ktoś kto sprawia, że chcę się uśmiechać, ktoś kto jest przy mnie obecny niezależnie od sytuacji, w której się znajduję. Jest człowiekiem, który pomimo swoich spraw jest gotów rzucić wszystko, kiedy usłyszy, że coś się złego stało. Nie złości się,bo ma anielską cierpliwość i wie, jak ze mną postępować. Jest szczery, chociaż czasami ukrywa co Go dręczy.Jest przewidywalny, ale za każdym razem zaskakuje mnie czymś nowym. Jest uparty,ale zarazem odpowiedzialny. Jest miły, ale potrafi też pokazać swoją silną osobowość.Nie krzyczy,gdy sytuacja tego wymaga, lecz rozmawia wprost, szczerze i otwarcie. Jest kimś, kto potrafi przytulić i pocieszyć, ale też i skarcić za złe zachowanie.Nie jest kimś idealnym,ale jest sobą i to właśnie w Nim podoba mi się najbardziej. Bo jest człowiekiem szczerym, który nie ukrywa tego co myśli i pokazuje się z każdej strony. Chociaż nie chce mówić wprost o uczuciach, to czasami łatwo jest z Niego wszystko wyciągnąć. I to mnie w Nim kręci./remember_
|
|
|
Nie wolno Ci rozmyślać za dużo. Wstań, pobiegaj, posprzątaj dom, upiecz ciasto, a potem je zjedz, wsiądź na rower, zadzwoń do przyjaciółki, poczytaj, idź na spacer. Rób wszystko na co masz ochotę, tylko nie rozmyślaj. To Cię niszczy.
|
|
|
|
W miłości ważne jest uczucie, nie wiek.
|
|
|
Wcale nie jestem silna. nigdy nie byłam. to tylko pozory, udawanie, które wychodzi mi idealnie. no bo popatrz, w tym jestem doskonała. wstaję do szkoły ze smutkiem na twarzy i kawałkami łez na policzkach, a wchodząc do szkoły witając się z moimi mordami momentalnie na mojej twarzy pojawia się uśmiech, a potem śmieję się wniebogłosy na cały korytarz. jestem szczęśliwa. nie mam żadnych problemów, a potem wracam do domu, otwieram drzwi i fala smutku zalewa mnie całą. nawet nie odrabiając lekcji, kładę się do łóżka i potrafię przepłakać całą noc nie usypiając w ogóle. a potem wstaję i po tak przepłakanej nocy w szkole ciągle się uśmiecham. powiedzcie, czy to nie jest prawdziwy talent? / charakterystycznie
|
|
|
|
Czasami po prostu musisz odpuścić. Nie dlatego, że Ci nie zależy, ale dlatego, że w pewnym momencie duma powinna być najważniejsza, bo potem tylko ona Ci zostaję. Musisz rozkurczyć palce i puścić coś, co do tej pory tak mocno próbowałaś utrzymać. Nie zapomnisz, ale łzy będą kapać z wysoko podniesionych policzków, spadając zaraz u Twoich dziesięcio-centrymetrowych szpilek. Serce od razu Ci się nie zrośnie, ale za jakiś czas spojrzysz w przeszłość i pomyślisz, że straciłaś wszystko, ale nigdy nie straciłaś poczucia własnej wartości./esperer
|
|
|
I należysz do mnie, choć to nie kwestia posiadania.
|
|
|
Stoję przed lustrem i sama siebie nie poznaję. tak bardzo zmieniła się w tak krótkim czasie. dziwne. jak? kiedy? gdzie? może to był moment kiedy poszłam do gimnazjum? a może to był moment kiedy poznałam jego? w zasadzie i nowa szkoła i on przyczynili się do tego. kiedyś, słaba dziewczyna, naiwna, miła dla wszystkich, nawet dla tych, którzy mieli ją w dupie. teraz silna dziewczyna, trzymająca w jeden ręce szluga, w drugiej albo alkohol albo dragi. pyskata, wulgarna, bezczelna, chamska, ironiczna, czasem nawet agresywna. Boże, czy to jestem na pewno ja? bo przepraszam, ale sama siebie nie poznaję. / charakterystycznie
|
|
|
Nie mogę się uspokoić, moje ciało wciąż drży ze zdenerwowania. Nie jestem w stanie nad sobą zapanować. Toczę od paru godzin wewnętrzną walkę, po moich policzkach chcą spływać łzy, ale rozum krzyczy, że nie mogę sobie na to pozwolić. Nie mogę, ponieważ zniszczę przy tym wszystko to co mam wokół siebie, stracę pewien grunt pod nogami i nie będę już więcej walczyć. Gubię się w tym co się wokół mnie dzieje. Kolejne ataki, które dostaje na serce nie sprzyjają niczemu dobremu. Ciągle szykanowanie, niszczenie psychiki nie pomaga, wręcz przeciwnie. To co się dzieje jest ciosem w ciało, nad którym nie mogę zapanować. Nie chcę tego, nie chcę pustej walki, która nie przynosi nic dobrego. Nie chcę się bawić w to bagno, w które co chwilę się pakuję. Mam już dość, chcę uciec. Potrzebuję odejść, a najlepiej zniknąć.. Nie tylko z tego miejsca, ale też i świata, gdzie żyję. Może to byłby dobry sposób na pozbycie się przyczyny problemów./ remember_
|
|
|
Masz kogoś dla kogo jesteś najważniejszy? nie trać go.w żaden sposób go nie rań.zapomniałeś jak Ty ostatnio cierpiałeś? jego nie musisz skazywać na to samo./m_z
|
|
|
|
myśli bywają moim najgorszym wrogiem.
|
|
|
Przekonanie, że po którymś ciosie się nie wstanie...
|
|
|
|
I tak dziwnie, gdy z bliskimi osobami dzielą Cię setki kilometrów...
|
|
|
|