 |
|
to nie była typowa głupia sztuka, tylko wkurwiona, bo ktoś się jej znów narzucał
|
|
 |
|
zamknij oczy, i wyobraź sobie szczęście. co widzisz ? trzymasz kogoś za rękę?
|
|
 |
|
zostawiłbym niedopitą zieloną herbate, zmnego tosta,zimne serce w którym czuje się straty.
|
|
 |
|
'nie dziękuję, nie piję'- powiedziałem, jak stoik,
chociaż ktoś już lał tequillę w szklankę większą, niż słoik.
|
|
 |
|
spójrz mi w oczy, powiedz - co jest na zło lekiem.a jeśli jestem złem powiedz, chcesz mnie znać jeszcze.
|
|
 |
|
prosto w oczy słodkie słowa, w plecy metalowe pręty.
(..) ale Cię rozkminiłam i wszystkich takich jak Ty pieprzę.
dwulicowi ludzie - kurwa, ilu Was jeszcze?
|
|
 |
|
może jeszcze poczekam, ale to też ma datę.
|
|
 |
|
może wyjdę z Tobą, poćwiczymy nienawiść, może wyjde gdzieś pogapić sie na gwiazdy z kimś
|
|
 |
|
co byś mi powiedział, kiedy bym zakładała kurtkę, byś pocałował w usta mnie z nadzieją, że wrócę?
|
|
 |
|
przecież zawsze wracam, nawet z najlepszych podróży, ale ta niespodziewanie mogłaby się przedłużyć
|
|
 |
|
słowa nie oddają tego ile waży strata, kocham Cię najmocniej, zaraz wracam
|
|
|
|