 |
"Miał plany i szczęście i ego tak wielkie,
że przyznać się do porażki byłoby przekleństwem,
Mówił „co będzie to będzie”,
i robił sobie wrogów gdy walczył o miejsce,
Mówił że by za nią umarł,
kurwa nigdy nie widziałem, żeby ktoś się tak rozumiał,
Wpadał z nią, pił, znał umiar,
ona miała czuć się dobrze, on miał czuwać
Coś pękło, kiedy przyszła codzienność,
i wiesz co, zaczęli żyć na odpierdol
Brak szkoły i pracy i kłótnie, bezsenność
I poszło się jebać im całe ich piękno
Z twarzy zniknął uśmiech, spotkałem go,
powiedział ”nie chcę żyć, idź po wódkę”
Miał błękitne oczy i nikt go nie kochał
oprócz niego i zniknął wraz z iskrą w oczach."
|
|
 |
olejmy wszystko, liczy się tylko to co teraz.
|
|
 |
rozkręcamy klimat, dzisiaj mamy chillout .
|
|
 |
nie pytaj mnie czy doszłam . jak będe mieć orgazm , na pewno tego nie przegapisz
|
|
 |
|
granie mi na nerwach ? daj spokój - prędzej nauczysz się grać na grzebieniu niż mnie to ruszy.
|
|
 |
|
poranna kawa to nic w porównaniu z widokiem Jego przecierające jeszcze zaspane oczy .
|
|
 |
znowu smutek ogarnia, rzeczywistość dupy dała..
|
|
 |
Martwy wzrok, gdy patrzę codziennie
ludziom w oczy, lecz to siedzi też we mnie.
Siedzi przeszłość i tego nie wyrzucę,
jak Sokół zapomniałem uczuć, znów się ich uczę..
|
|
 |
Ja nie chcę już tęsknić za tym czego nie mam,
muszę zaciskać pięści bo to wszystko się zmienia.
Od narodzin do śmierci, tak jak kręci się Ziemia,
trzeba się poświęcić, żeby to doceniać..
|
|
 |
Czasem nie mam porozmawiać z kim dosłownie,
od za wielu osób się odwróciłem.
Ktokolwiek mnie znał to z czasem opuścił,
moi znajomi są mi obojętni, bo raczej są puści.
Często wraca do mnie przeszłość w przebłyskach,
bo kiedy nie znam jutra to chcę ją odzyskać za wszelka cenę,
szukam na dnie jej, nie czuję życia mimo faktu, że oddycham tlenem..
|
|
 |
Mamy siebie we dwoje, niestraszny żaden problem,
mamy siebie, a kurwa cała reszta to drobne..
|
|
 |
Życie uczy, ta szkoła nie jednemu zryła dekiel,
wrota piekieł są otwarte, czy w nie wpadniesz, nigdy nie wiesz..
czasem nie masz wpływu na pewne sytuacje, runąć można nagle,
los płata figle nagłe, cios w serce, które bije i mój ziomek co na szyję
z załamki wiesza pętle, gdzieś w tyle chwile piękne, szarością zasłonięte, na zawsze w mej pamięci..
|
|
|
|