 |
pakowałam do torby kolejne ubrania przesycone znajomym zapachem na zmianę wciskając w teksturowe pudła liczne drobiazgi, płyty, książki, zdjęcia, a moje oczy, jakby zupełnie odłączone od tego świata, płakały. żaden nowy rozdział w życiu, żadna czysta kartka na której miałam spisać swoją odmienioną opowieść. po prostu wedle obietnicy, że wytrwam, wciąż żyłam. zostawałam - podczas, kiedy On już się poddał.
|
|
 |
odstawiając na parapet wysoki kubek na którego dnie pływały jeszcze resztki chłodnej herbaty, mocniej podciągnęłam koc pod brodę. otwierając książkę w miejscu na którym ubiegłego wieczoru skończyłam lekturę, zadrżałam na myśl, że właśnie tak to będzie wyglądać bez Niego - ciągłe uciekanie w historię innych z obawą przeżywania swojej.
|
|
 |
tak, duśmy w sobie uczucia, perfekcyjny pomysł.
|
|
 |
Gdybym miała pewność, że na pewno dziś zginę, już byś wszystko wiedział. [ yezoo ]
|
|
 |
- ej, masz zadanie domowe ? - pojebało Cię ? [ yezoo ]
|
|
 |
a gdy zmieniłam status z " w związku " na " wolny " Ona bezczelnie kliknęła " lubię to " . [ yezoo ]
|
|
 |
no dobra. weźmy się za historię. jeszcze tylko pójdę do kuchni otworzyć lodówkę i sprawdzić, czy nic sensownego w niej nie ma. wejdę do salonu i przez dobre kilka minut będę stała i patrzyła na reklamy. później wskoczę do pokoju brata i klepiąc go w głowę rozpętam pół godzinną bójkę. następnie zacznę szukać jakiegoś jabłka, wiedząc, że wcale go nie ma. jeszcze raz otworzę lodówkę. zacznę jakiś temat z mamą i przemądrzanie się z tatą. wrócę przed kompa, załączę fejsa. znów zacznę zasypywać ludziom tablice, co zajmie mi godzinę. na koniec otworzę książkę i patrząc na ilość wiadomości stwierdzę " na chuj mi to wiedzieć ? " . [ yezoo ]
|
|
 |
straciłam tą miłość, a innej po prostu nie chcę.
|
|
 |
- ja pierdole! - kurwa nie przeklinaj !
|
|
 |
jutro koniec świata. i nagle piosenka Pezeta " Gdyby miało nie być jutra " nabiera rzeczywistego sensu. [ yezoo ]
|
|
 |
Dobrze wiem, że czasem bardzo trudno mnie kochać, ale chyba łatwo zobaczyć miłość w moich oczach . [ Płomień 81 ♥ ]
|
|
 |
podnoszę w górę, zawieszone na ledwo trzymającej się taśmie, zdjęcie. przyglądam się mu dokładnie, rozdrabniając w głowie każdy, najdrobniejszy szczegół. trzymamy się za ręce, we trzy . szeroko szczerzymy swoje jeszcze mleczne ząbki i z radością wypowiadamy radosne ' cziss ' . ubrane w zwykłe rzeczy , nieoryginalne buty, czy bluzki , z nieładem na głowie, cieszymy się z każdej , wspólnie spędzonej chwili. później zajadamy się kurczakiem mamy, który był najwspanialszym momentem zakończenia dnia, o jakim mogło się wtedy pomyśleć. przechwalanie się zabawkami, ubraniami dla lalek , czy kłótnia o to , która gdzie ma stać - to była codzienność. ale przecież stanowiłyśmy jedność, i tak jest do dziś. mimo to, w życiu bym nie pomyślała, że ten uśmiech będzie tak szybko potrafił zniknąć z byle jakich powodów, nawet o niesmaczny obiad, czy źle wyprasowaną bluzkę. idiotyzm, wiem. [ yezoo ]
|
|
|
|