 |
już nie sprzątam u siebie w pokoju , bo po co . i tak nie wpadniesz niespodziewanie , nie rozwalisz się na moim łóżku i nie zażądasz wielkiego buziaka . rano nie pociągam rzęs tuszem , bo przecież i tak wiem , że nie spotkam cię przypadkiem na jednej z ulic . zapominam o telefonie , bo przecież już nie napiszesz . zatykam uszy i nie chcę nic słyszeć bo i tak wiem , że już nigdy nie podejdziesz i nie szepniesz : - moja .
|
|
 |
to było jakoś w podstawówce . jeden chłopak przyszedł po mnie pod szkołę . podobał się niemiłosiernie większości dziewczyn w mojej klasie , a wtedy stał oparty o czerwony murek i wypatrywał mnie , kiedy wyjdę przez te ogromne , brązowe drzwi . do dzisiaj pamiętam ten strach , kiedy go zobaczyłam . byłam małą gówniarą , często się zawstydzałam i nie chciałam prowadzać się z żadnymi chłopaczyskami , tak jak inne dziewczyny . ledwo oddałam mu swój plecak , gdy zaproponował , że mi go poniesie . powiedział wtedy : - nie bój się , ja go nie zjem . - i niby to miało rozładować całą napiętą sytuację . nie pamiętam nawet o czym mówił . wiem tylko , że gdy odprowadził mnie pod klatkę i zapytał , o której kończę lekcje następnego dnia , ja w tym całym strachu podałam mu godzinę , a i tak wychodziłam 45 min wcześniej . drugiego dnia zwyczajnie uciekłam . od początku bałam się angażować w jakikolwiek sposób .
|
|
 |
za każdym razem kiedy odjeżdżał spod mojej klatki przeżywałam koszmar. tamtego razu zażartował : -dawaj buziaka kochanie, może ostatni raz.- z naburmuszoną miną nastawiłam usta a gdy już siedział na motorze rzucałam mu swoje odwieczne zdanie:- jedź ostrożnie. - tamtej nocy nie napisał jak zawsze ' już jestem w domu.' był tylko krótki telefon od jego kolegi. słyszałam pojedyncze słowa. jakiś wypadek , rozbity motor, osobowe auto, poślizg. nagle mdłości, słabość, i przeogromna panika. pamiętam uspokajanie mnie przez tatę, kiedy tej deszczowej nocy pędziliśmy do szpitala. zawalił mi się świat, gdy zobaczyłam go nieprzytomnego podłączonego do aparatur, z bandażem na głowie , przez który przedzierała się krew . złapałam go za dłoń , modliłam się i szlochałam , żeby wyszedł z tego cało . wtedy najbardziej liczy się nadzieja wiesz ? i ona tym razem nie zawiodła . bo on w końcu otworzył powoli oczy i cicho wyszeptał leciutko ściskając moje palce : - myślałaś , że dla ciebie nie przeżyję ? .
|
|
 |
gdy widzę, że rozmawiasz z jakąś dziewczyną momentalnie się na nią 'krzywo patrzę' . ciekawe czy robisz to samo, gdy widzisz, że zaczepia mnie jakiś chlopak.
|
|
 |
dopiero wczoraj dotarło do mnie, że żałuję. żałuję tego, że przestałam z Tobą rozmawiać, pisać. żałuję że tak z dnia na dzień straciłam z Tobą kontakt, że udało mi się o Tobie zapomnieć. bo wczoraj, wczoraj Cię zobaczyłam, i te wszystkie uczucia, wspomnienia, rozmowy sprzed roku - wróciły.
|
|
 |
Podobno, miałeś nie umieć beze mnie żyć.
|
|
 |
' pamiętasz kiedy pierwszy raz zwróciłaś na Niego uwagę?' - spytała koleżanka, biorąc łyka piwa. odstawiłam swoją puszkę, spojrzałam w ziemię i uśmiechnęłam się do siebie.' czy pamiętam ? nigdy nie zapomnę tego spojrzenia, a po chwili zakłopotania. tego pięknego uśmiechu, który zwalał z nóg. luzu z jakim się poruszał, tego jak był ubrany i jak pachniał. pamiętam nawet gesty jakie wykonywał rękoma. a Ty jeszcze pytasz czy ja w ogóle pamiętam ? prosze Cię' - powiedziałam, zamyślając się i dochodząc do wniosku, że nigdy w życiu nie uda mi się Go wyrzucić z pamięci.
|
|
 |
ja nie oczekuję od Ciebie codziennych spotkań, dzwonienia do siebie co godzinę, pisania non stop smsów, romantycznych kolacji, braku kontaktu z kumplami, nie picia alkoholu, nie palenia papierosów - ja oczekuję od Ciebie tego byś był, tyle.
|
|
 |
a gdyby miało nie być jutra? gdyby świat miał zniknąć już dziś? co bym zrobiła? powiedziała ostatni raz mamie jak bardzo ją kocham, podziękowała za przepiękne dzieciństwo i ostatni raz się do Niej przytuliła.Zadzwoniłabym do Ciebie - i powiedziała jak bardzo Cię kocham, a zarazem nienawidzę, bo tak wiele razy przez Ciebie płakałam. oznajmiłabym Ci , że nigdy w życiu nikt nie był dla mnie tak ważny, i dla nikogo nie zrobiłabym tak wiele. rozłączyłabym się, mówiąc, że mimo tego wszystkiego - nigdy, nawet na sekundę moje uczucie do Ciebie nie wygasło. na końcu poszłabym do przyjaciół, powiedziałabym im , że bez Nich nigdy nie dałabym rady, jednocześnie dziękując , że zawsze przy mnie byli.
|
|
 |
być takim małym dzieckiem , które więcej czasu spędza na dworze , niż w domu . biegać każdego dnia z patykami i udawać , że jest się najlepszym na świecie miszczem . dostawać dwa złote od ciotki i wujka , a potem siedzieć na puchatym dywanie i myśleć , że za te pieniążki można wykupić wszystkie lody i żelki w pobliskim sklepie spożywczym . każdego dnia mieć na koncie kilka wypadków , z których i tak wyszło się bez najmniejszego uszczerbku na zdrowiu , latać z poobdzieranymi kolanami i łokciami . uciekać mamie , która będzie chciała nas zaciągać do łazienki żeby wymyć te czorne ręce i stópki . mieć do wszystkiego zawsze siły i energię i cieszyć się na wieść , że za dwa tygodnie pójdzie się do zerówki . kochać świat tym maleńkim serduszkiem i nie mieć na nim ani jednej blizny po ranie szarpanej od drugiego człowieka .
|
|
 |
3.Za te słodkie próby wyciągnięcia ode mnie buziaka, gdy w końcu uda nam się spotkać. Za to, że jesteś zazdrosny o każdego faceta, z którym rozmawiam, a gdy tylko nie daj Boże ktoś mnie skrzywdzi, momentalnie pytasz o numer gadu bądź po prostu- `któremu przyłożyć?`. Uwielbiam Cię również za to, że czasami nawiedzasz mnie w snach, które tak lubię, oraz gdy mówisz mi jak 'okropnie' Ci się spało, bo akurat Ci się przyśniłam. Za to, że jesteś mężczyzną, dla którego mogłabym złamać tych kilka zasad, dzięki którym zachowuję odpowiedni dystans, jednak nie mogę tego zrobić, gdyż mimo naszego wzajemnego uwielbiania się Ty i tak wciąż jesteś z nią.
|
|
 |
2.Za wszystkie obgadywania wspólnych 'znajomych' ze stwierdzeniem, że mogłabym być tam wtedy zamiast nich. Za codzienne 'dobranoc Mała ;*', choć nie jestem małego wzrostu. Uwielbiam Cię za to, że troszczysz się o mnie. Nakazujesz mi się ciepło ubierać w deszczowe dni, a jeżeli nie stosuję się do Twoich poleceń, strzelasz ogroomnego focha i nie dajesz się przeprosić póki nie założę tych rękawiczek, bo przecież nie mogę być chora. Za to, że nie mogę mieć przy Tobie złego humoru, bo zrobisz wszystko, bym choć na chwilę się uśmiechnęła, a gdy idę spać w nie najlepszym nastroju rano powitasz mnie sms'em z zapytaniem, jak się czuję. Za to, że gdy moja chandra trwa dłużej niż jeden dzień, to gdybyś tylko mógł, byłbyś gotowy spędzić ze mną czas, by mnie przytulić i sprawić, żebym się wreszcie rozchmurzyła.
|
|
|
|