 |
Mogę mieć każdego. Dlatego nie mam nikogo. Każdy może mnie mieć. Dlatego nie ma mnie nikt.
|
|
 |
.ale nie pozwól nikomu zmienić swojego uśmiechu
|
|
 |
kiedy on, dotyka, moich miejsc. niewinną czyni tak..
|
|
 |
Jestem Wam wdzięczna za wszystkie rozmowy, wygłupy, zakupy, ploteczki i pogaduszki, wspólne pochłanianie zbędnych kalorii i za cały spędzony czas razem ! No jesteście wyjątkowe.
|
|
 |
Podobam Ci się taka jaka jestem. W moich białych najkach, kolorowych okularach, czarnej skórze i dżinsach. Kręcę Cię nawet wtedy kiedy nie wytuszuję rzęs, nie wyprostuję włosów i kiedy się nie uśmiecham. Dlatego tak bardzo mi zależy .
|
|
 |
Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.. Twoje imię.
|
|
 |
zostawiam pożegnalny list, kopertę z moim DNA...
|
|
 |
Nie szukam sensu w sensie...
|
|
 |
włączyła radio i oparła głowę o jego ramię.
fala nastrojowa muzyki przerwała niezręczną ciszę
i obudziła ich marzenia o lepszym jutrze.
* * *
a potem przez kilka godzin moje serce szybciej biło,
a na twarzy pojawił się uśmiech, taki szczery,
taki że aż boli szczęka i brzuch i chcesz przestać,
ale nie możesz, po prostu.
|
|
 |
Prawdziwe kobiety mają w nosie sukienki, których nie założą i mężczyzn z którymi nie będą. nie chorują, bo On kocha inną.
nie rozpaczają, gdy Ten milczy, a Tamten odpisuje zdawkowo. nie płaczą, gdy są same. nie słuchają ludzi w których potęgują kompleksy. nie spotykają się z tymi, którzy marnują ich czas. czują, że los zaczął się odmieniać i że są w stanie zrobić wszystko.
nie miewają złych humorów. nie rzucają czym popadnie, gdy dowiedzą się o zdradzie.
nad ranem wyglądają najpiękniej. potrafią dostosować się do każdej sytuacji. nie gaszą papierosów w filiżankach po kawie.
świetnie opanowały sztukę udawania. nie czują złości, gdy zobaczą inną w tej samej kreacji.
tak naprawdę, nie ma prawdziwych kobiet.
|
|
 |
Co by było, gdyby twarz człowieka mogła dokładnie wyrazić całe wewnętrzne cierpienie, gdyby zobiektywizowała się w akcie ekspresji cała wewnętrzna męka? Czy moglibyśmy jeszcze rozmawiać ze sobą? Czy nie musielibyśmy wówczas mówić, zakrywając rękoma twarz? Życie byłoby praktycznie niemożliwe, gdyby owa nieskończoność odczuć, jaką w sobie nosimy, uzewnętrzniała się w rysach twarzy. Nikt nie miałby już odwagi przejrzeć się w lustrze, bo w groteskowym i tragicznym zarazem wizerunku twarzy stapiałyby się w jedno plamy i wstęgi krwi, rany, co nigdy się nie zabliźnią i strugi łez, co nigdy nie będą powstrzymane.
|
|
|
|