 |
nie jestem rosołkiem, żeby mnie wszyscy lubili. chociaż nie! mogę nim być. Ty przecież lubisz rosołek. by. mendoozaa
|
|
 |
podaruj mi coś, czego nie zdobędę sama, a wtedy ja szepnę Ci, możesz mnie dotknąć.
|
|
 |
-podjęła spontaniczną decyzję. najlepszą na chwile obecną...nie na resztę życia. by. mendoozaa
|
|
 |
-Właściwie, to czemu nie jesteście razem? Świetnie się rozumiecie, cały czas ze sobą gadacie, macie wspólne zainteresowania, pasujecie do siebie idealnie! - trochę znudziło mi się już odpowiadanie na to pytanie...-Wiesz, jak się jest takimi przyjaciółmi od serca, to bardzo dużo się o sobie nawzajem wie. I obawiam się, że na chwilę obecną wiemy o sobie za dużo. - A gdyby on tak nie twierdził? Gdyby miał wobec ciebie poważniejsze plany? Co byś zrobiła? - Boję się, że mogłabym wtedy to wszystko zniszczyć. A poza tym, łatwiej mi żyć ze świadomością, że nie jest mój, niż że mogłabym go stracić. Tak jak teraz jest dobrze... by. mendoozaa
|
|
 |
'nie mów nic. czas na miłość. stan przede mną, pozwól dotknąć się. co za wieczór, co za noc!'
|
|
 |
" Mądra dziewczyna całuje, ale się nie zakochuje słucha, ale nie wierzy odchodzi zanim zostanie porzucona" Marlin Monroe
|
|
 |
Pobudka 7.00. Poranna toaleta. Gimnastyka połączona z biegiem na autobus. 5 lekcji, na których kompletnie nie możesz się skupić. Sprawdzian z fizyki. Kolejne 2 lekcje. Znów bieg na autobus. Powrót do domu. Obiadokolacja. Zadania domowe, nauka. Chwila spędzona z rodziną. Porządki i domowe obowiązki. Szybka rozmowa na gadu z przyjacielem. Wieczorna toaleta. Sen. Budzi się nowy dzień i znów to samo. Od początku. Bez przerwy. Zabijająca rutyna. I gdzie w XXI wieku można znaleźć czas na miłość? W książce do chemii?! by. mendoozaa
|
|
 |
człowiek jest taki, że lubi się napić, a potem mu wszystko jedno. bo czasami ciężko jest tu mysleć na trzeźwo...
|
|
 |
Kobiety i dziewczyny, codziennie rano nakładają makijaż. Podkłady, róże, tusze, cienie, konturówki, błyszczyki, pomadki. Wieczorem zmywają to wszystko i zasypiają tak jak stworzył je Bóg. Mam podobnie, tylko ja nie maluję się kosmetykami, a emocjami. O świcie rysuję na mojej twarzy uśmiech, wprowadzam dołeczek w prawym policzku, oraz błyszczące oczy. Lecz gdy tylko księżyc pojawi się na niebie, wycieram wszystko dokładnie, dopiero wtedy jestem prawdziwa - szara, smutna, nikomu niepotrzebna. / waniilia
|
|
|
|