  |
I po co te święta? Dla dzieciaków to tylko prezenty i czas w którym nie chodzimy do szkoły. Miła atmosfera na siłę. A pomysłu z choinką nigdy nie skumam.Kupujesz rozebraną choinkę, tylko po to, żeby ją potem ubrać i ponownie rozebrać. Wszystko przesiąknięte komercją, wydajemy kasę tylko po to żeby jakoś to wyglądało, a inni mogli sobie zarobić. Za młodszego dzieciaka wszystko było inaczej, po kilkunastu latach wiem, że już nie będzie takich świąt jak kiedyś. / wyjdzprzezokno
|
|
 |
jeden gorszy dzień. czemu nie chce się wciąż skończyć?!
|
|
 |
My z drugiej połowy XX wieku
rozbijający atomy
zdobywcy księżyca
wstydzimy się
miękkich gestów
czułych spojrzeń
ciepłych usmiechów
Kiedy cierpimy
wykrzywiamy lekceważąco wargi
Kiedy przychodzi miłość
wzruszamy pogardliwie ramionami
Silni i cyniczni
z ironicznie zmrużonymi oczami
Dopiero późną nocą
przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce
umierając z miłości.
/M. Hillar/
|
|
 |
brak pomysłu. brak energii. brak motywacji. brak. paranoiczny brak!
|
|
 |
|
tego wieczoru był jakiś niespokojny. atmosfera między nami była ciążąca. praktycznie w ogóle nie rozmawialiśmy. kiedy w końcu zapytałam co jest odparł, że się zakochał. zatrzymałam się, on też. - i to powód do smutku, tak? - zapytałam. - tak, bo ona nie chce psuć naszej przyjaźni, nic do mnie więcej nie czuje, i nie będzie chciała, żeby było między nami coś więcej. rozumiesz? - wyrzucił z siebie. - mówisz o mnie. - szepnęłam wstrząśnięta. pocałował mnie, po czym zostawił w środku parku. po pięciu minutach dostałam wiadomość: 'wybacz, nie mogę przyjaźnić się z kimś, kogo kocham'.
|
|
 |
Kiedyś chodziłam spać późnym wieczorem, bo łudziłam się, że do mnie napiszesz. Teraz ciągle śpię by nie móc myśleć o Tobie./ BlackPottage
|
|
 |
księżyc hak. gwoździe gwiazd przytrzymują niebo, co na głowę chce mi spaść.
|
|
 |
moja odporność na krytykę została chwilowo zachwiana.
|
|
 |
najpierw dajesz mi głupie nadzieje. zerkasz co chwilę, przypadkowo muskasz dłoń, idziesz obok mnie żartując i śmiejąc się w najlepsze, osłaniając mnie przy tym przed śnieżkami. a potem nagle stajesz się zimny i obojętny. starasz się na siłę ponownie zeswatać mnie z twoim kumplem. na serio, nie ogarniam cię. to wszystko jest udawane?/ ucieknijmi
|
|
  |
niech nikt nie mówi, że będzie dobrze. zbyt często się na to nabieram.
|
|
  |
idąc szkolnym korytarzem do wielu "dziewcząt" mam ochotę powiedzieć, że to szkoła, a nie burdel.
|
|
|
|