głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika invecta

Halo  jest tu jeszcze kto?

abstracion dodano: 21 stycznia 2020

Halo, jest tu jeszcze kto?

Sprawia ze unoszę się trzy metry nad niebem   ze chce zatrzymać czas   mimo ze  zawstydzam się jak mała dziewczynka na szkolnym przedstawieniu  która nerwowo co chwile poprawia włosy     Sprawia ze ręce mi drżą do tego stopnia  ze   nie wiem co z nimi zrobić wiec odpalam kolejnego papierosa     jego uśmiech koi rany   i sprawia ze się uśmiecham co aktualnie nie jest wcale łatwe   kurwa szczerze jest niewykonalne .   Dlatego Zostań   proszę   obiecaj ze już nigdy nie odejdziesz   nie znikniesz   nawet na chwile   nie chce znów Cię stracić

looveforeverkurwa dodano: 30 grudnia 2018

Sprawia ze unoszę się trzy metry nad niebem , ze chce zatrzymać czas , mimo ze zawstydzam się jak mała dziewczynka na szkolnym przedstawieniu która nerwowo co chwile poprawia włosy , Sprawia ze ręce mi drżą do tego stopnia, ze nie wiem co z nimi zrobić wiec odpalam kolejnego papierosa , jego uśmiech koi rany , i sprawia ze się uśmiecham co aktualnie nie jest wcale łatwe , kurwa szczerze jest niewykonalne . Dlatego Zostań , proszę , obiecaj ze już nigdy nie odejdziesz , nie znikniesz , nawet na chwile , nie chce znów Cię stracić

Totalnie nie wiem co czuje   kim dla mnie jesteś   czego od ciebie chce   kim chce żebyś był   nie ogarniam tego co jest między nami

looveforeverkurwa dodano: 30 grudnia 2018

Totalnie nie wiem co czuje , kim dla mnie jesteś , czego od ciebie chce , kim chce żebyś był , nie ogarniam tego co jest między nami ,

Dlaczego teraz ? Dlaczego teraz wracasz i rozpierdalasz mnie na części elementarne? Dlaczego wtedy pozwoliłeś mi odejść   nie zawalczyłeś  nie powiedziałeś ani słowa abym została  a teraz rozpierdalasz mnie od środka?

looveforeverkurwa dodano: 12 czerwca 2018

Dlaczego teraz ? Dlaczego teraz wracasz i rozpierdalasz mnie na części elementarne? Dlaczego wtedy pozwoliłeś mi odejść , nie zawalczyłeś, nie powiedziałeś ani słowa abym została, a teraz rozpierdalasz mnie od środka?

teraz mówisz mi te wszystkie słowa  które kiedyś chciałam tak bardzo usłyszeć  dla których wtedy zrobiłabym wszystko    nienawidzę cie za to    tak bardzo kurwa nienawidzę

looveforeverkurwa dodano: 12 czerwca 2018

teraz mówisz mi te wszystkie słowa, które kiedyś chciałam tak bardzo usłyszeć, dla których wtedy zrobiłabym wszystko, nienawidzę cie za to , tak bardzo kurwa nienawidzę

Dlaczego to wszystko jest tak bardzo pojebane ? Dlaczego pozwalam ci na rozpierdalanie mnie na części elementarne  dlaczego kurwa ?!

looveforeverkurwa dodano: 12 czerwca 2018

Dlaczego to wszystko jest tak bardzo pojebane ? Dlaczego pozwalam ci na rozpierdalanie mnie na części elementarne, dlaczego kurwa ?!

Nie mogę prosić o to by wrócił  ale nadal modlę się o to żeby stało się coś co sprawi że znów będę szczęśliwa   że będe chciała żyć   łapać te wszystkie chwile   które teraz tak beszczelnie przepuszczam przez palce

looveforeverkurwa dodano: 15 maja 2018

Nie mogę prosić o to by wrócił ,ale nadal modlę się o to żeby stało się coś co sprawi że znów będę szczęśliwa , że będe chciała żyć , łapać te wszystkie chwile , które teraz tak beszczelnie przepuszczam przez palce

Mam 21 lat głowę pełną marzeń i kilka planów do realizacji   nadal nie wiem kim jestem ani kim być chce  rozmyślam o wczoraj   boje się o jutro  tracę dzisiaj   czuje się jak puzzle z brakującymi elementami nie do złożenia

looveforeverkurwa dodano: 15 maja 2018

Mam 21 lat głowę pełną marzeń i kilka planów do realizacji , nadal nie wiem kim jestem ani kim być chce, rozmyślam o wczoraj , boje się o jutro, tracę dzisiaj , czuje się jak puzzle z brakującymi elementami nie do złożenia

Przychodzi tu. I pisze. Zbłąkana dusza. Pragnąca  by ktoś ją wysłuchał. Zbyt nieśmiała  by poprosić o to głośno. Przepełniona obawami  że w bezpośredniej konfrontacji spotka się z odrzutem. Szyderczym śmiechem  który wykpi jej nadzieje na zrozumienie.

definicjamiloscii dodano: 7 marca 2018

Przychodzi tu. I pisze. Zbłąkana dusza. Pragnąca, by ktoś ją wysłuchał. Zbyt nieśmiała, by poprosić o to głośno. Przepełniona obawami, że w bezpośredniej konfrontacji spotka się z odrzutem. Szyderczym śmiechem, który wykpi jej nadzieje na zrozumienie.

Irracjonalne jest to  że pojawiam się tu znienacka  po półtora roku  żeby napisać jedynie te kilkadziesiąt słów i na nowo zniknąć. Jestem osiem lat starsza  niż w momencie  kiedy pojawiły się tu moje pierwsze teksty   i pewnym faktem jest to  że ta strona i ten profil wciąż we mnie żyje  jako początek czegoś  co mocno mnie kształtowało i budowało jako człowieka. Czuję się tak jakbym chodziła po opuszczonym cmentarzu  gdzie leży tylko to  co materialne  ale tak wyraźnie odczuwasz to  co wewnątrz... :

definicjamiloscii dodano: 6 marca 2018

Irracjonalne jest to, że pojawiam się tu znienacka, po półtora roku, żeby napisać jedynie te kilkadziesiąt słów i na nowo zniknąć. Jestem osiem lat starsza, niż w momencie, kiedy pojawiły się tu moje pierwsze teksty - i pewnym faktem jest to, że ta strona i ten profil wciąż we mnie żyje, jako początek czegoś, co mocno mnie kształtowało i budowało jako człowieka. Czuję się tak jakbym chodziła po opuszczonym cmentarzu, gdzie leży tylko to, co materialne, ale tak wyraźnie odczuwasz to, co wewnątrz... :)

Gdzieś mam jego przeszłość  bo pamiętam swoją. Gdzieś mam to  co mówią o tym  jaki potrafił być   ja też nie świeciłam przykładem. Ranił  łamał serca  pozostawiał po sobie bałagan... i dzisiaj powinnam może obawiać się  że to samo zrobi tu  w moim życiu. Sęk w tym  że ja też bez głębszych słów wyjaśnień oświadczałam  że  to nie to  i wypisywałam się z czyjegoś jutro  które tak skrzętnie planował z moim udziałem. Odwracałam się na widok łez  nic sobie z nich nie robiąc. Zgasiłam empatię. Zobojętniałam na uczucia innych. Poszliśmy w dalszą podróż z życia   z takimi bagażami. Absolutnie nienastawieni na to  że w naszej relacji możemy napotkać na coś wartego uwagi na dłużej  ale zaciekawieni tym  co może nam dać. Minęły setki wspólnych dni  siedzimy w tym samym pociągu życia  a na każdej stacji wysiadamy razem  żeby zobaczyć i doświadczyć jak najwięcej   ale wspólnie.

definicjamiloscii dodano: 6 marca 2018

Gdzieś mam jego przeszłość, bo pamiętam swoją. Gdzieś mam to, co mówią o tym, jaki potrafił być - ja też nie świeciłam przykładem. Ranił, łamał serca, pozostawiał po sobie bałagan... i dzisiaj powinnam może obawiać się, że to samo zrobi tu, w moim życiu. Sęk w tym, że ja też bez głębszych słów wyjaśnień oświadczałam, że "to nie to" i wypisywałam się z czyjegoś jutro, które tak skrzętnie planował z moim udziałem. Odwracałam się na widok łez, nic sobie z nich nie robiąc. Zgasiłam empatię. Zobojętniałam na uczucia innych. Poszliśmy w dalszą podróż z życia - z takimi bagażami. Absolutnie nienastawieni na to, że w naszej relacji możemy napotkać na coś wartego uwagi na dłużej, ale zaciekawieni tym, co może nam dać. Minęły setki wspólnych dni, siedzimy w tym samym pociągu życia, a na każdej stacji wysiadamy razem, żeby zobaczyć i doświadczyć jak najwięcej - ale wspólnie.

Najtrudniej jest liczyć do dwudziestu czterech. Doba ma cholernie trudny wymiar  bo czujesz ciężar każdej przemijającej godziny   dzisiaj  w dniu który się nie powtórzy  nie wróci. Liczeniu do dwudziestu czterech towarzyszy przemijanie i umykająca szansa. Wewnętrznie czujesz  że powinieneś wykorzystać moment  wziąć się w garść  pójść po  swoje . Tylko co jest  twoje ? W każdych kolejnych dwudziestu czterech godzinach błyska pytanie  jak je przeżyć  by znów nie znaleźć się w martwym punkcie  gdzie po prostu nic nie wiesz. Teraz upijasz łyk herbaty  dwudziesta trzecia trzydzieści. Za moment minie kolejna pełna doba  położysz się do łóżka  zamkniesz oczy i pomyślisz o swoich marzeniach. Przyjdą kolejne dwadzieścia cztery godziny   czy odważysz się zawalczyć o to  by nie marzyć... a wspominać?

definicjamiloscii dodano: 6 marca 2018

Najtrudniej jest liczyć do dwudziestu czterech. Doba ma cholernie trudny wymiar, bo czujesz ciężar każdej przemijającej godziny - dzisiaj, w dniu który się nie powtórzy, nie wróci. Liczeniu do dwudziestu czterech towarzyszy przemijanie i umykająca szansa. Wewnętrznie czujesz, że powinieneś wykorzystać moment, wziąć się w garść, pójść po "swoje". Tylko co jest "twoje"? W każdych kolejnych dwudziestu czterech godzinach błyska pytanie, jak je przeżyć, by znów nie znaleźć się w martwym punkcie, gdzie po prostu nic nie wiesz. Teraz upijasz łyk herbaty, dwudziesta trzecia trzydzieści. Za moment minie kolejna pełna doba, położysz się do łóżka, zamkniesz oczy i pomyślisz o swoich marzeniach. Przyjdą kolejne dwadzieścia cztery godziny - czy odważysz się zawalczyć o to, by nie marzyć... a wspominać?

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć