 |
Sama nie wiem, czy jest mi przykro, ze to wszystko się stało, czy może czuję ulgę, ze to już za mną, ze już to przeżyłam? Ludzi traci się czasem z rozsądku, który celowo mija się z naszą wolą. Jak ktoś rozrywa serce, to się odchodzi nie dlatego, ze się chce, ale po to b...y zatamować krwawienie. Bo krew na odległość krzepnie znacznie szybciej.
|
|
 |
Nie musisz być zawsze, ale przez chwile mógłbyś..
|
|
 |
Bo lubiłam się na Ciebie obrażac, wtedy tak słodko mnie
przytulałes i czekałeś aż mi przejdzie.
|
|
 |
Z obgryzionymi do krwi paznokciami, zapuchniętymi ustami, brudnymi od tuszu, pełnymi łez oczami, drżącymi dłońmi wystukiwała jego numer. Największym wysiłkiem było naciśnięcie zielonej słuchawki. A jeśli nie jest sam? Jeśli Ona z niem jest? Czy rozmawiają? A może ją obejmuje? Tak, jak to tylko on potrafi. Delikatnie oplata ją w talii swoimi ramionami, głowę kładzie na ramieniu, a do ucha szepcze jej czułe słowa. Uszczęśliwia ją tym. Czuje się wtedy taka dumna, bezpieczna. Wyróżniona. A może właśnie ją cału... Nie! Tej myśli nie pozwoliła uformować się do końca. Ile jeszcze jej biedne serce miało zostać potłuczone na drobny mak przez ciężki młot obojętności?!
|
|
 |
patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość
|
|
 |
Najbardziej lubiła, gdy po wszystkim zostawał na niej jego zapach..Jego nie było już dawno.. Wyłapywała wtedy woń jego ciała na swojej skórze i przypominała sobie ścieżki jego dłoni, zawiłe szlaki jego ust.Tęsknota nie była bolesna, raczej słodka. Wiedziała, że wróci, że znów oplecie sobą jej drżące ciało, zostawiając na niej część siebie.Wspomnienie gestu, dreszcz spojrzenia.. To wszystko, co składa się na mężczyznę.
|
|
 |
pamiętam jak przez pół nocy głaskałeś mnie po dłoni bo strasznie się bałam burzy
|
|
 |
Tęsknię choć wiem - nie powinnam,zostałam sama jak stoję z rozsznurowanymi butami mam pełen słoik słonych wspomnień o tobie."
|
|
 |
Ostatnio pewien Ktoś powiedział, że mam zbyt wiele smutku w oczach...
|
|
 |
Bez miłości każde życie jest jedynie udawaniem i mijaniem.
|
|
 |
'A potem nie mówiłam już nic i pocałunkami tłumaczyliśmy sobie to wszystko, na co brakuje słów.
|
|
|
|