 |
|
ehh , już koniec ferii i jutro już szkoła . -,-
|
|
 |
|
Żyję, jak mogę. Kocham, jak umiem.
|
|
 |
|
kochała go , myślała o nim codziennie , pisała do niego , dzwoniła , rozmawiała o nim z najlepszą przyjaciółką .. a najlepsze w tym wszystkim było to , że on nic do niej nie czuł .
|
|
 |
|
30 lutego - dzień wyznawania miłości
|
|
 |
|
czasami chciałabym dotknąć nieba, odbić od dna, od teraźniejszości tych realiów kolejnego dnia i odejść, bez zbędnych tłumaczeń czy wmawianych na każdym kroku, zasad jebanego życia. tam gdzie zmierzam, ten całokształt byłby tak nieważny. to miejsce kreślące nieustanny ból, to tam wszystko streszcza się w kilku uczuciach, tych dających jedynie szczęście, i tak wyjątkowym,a zarazem podsumowującym wszystko to co chciałabym powiedzieć, słowie 'dziękuję' kierowanym ku ziemi, ku ludziom, którzy tam wierzyli w każdy mój ruch, dając mi siłę na następny, których pomimo wszystko, kocham. / Endoftime.
|
|
 |
|
Potrzebuję powodu, żeby iść dalej.
|
|
 |
|
Nie czekałam. Żyłam! Po co czekać? To potworne marnotrawstwo!
|
|
 |
|
- Małe dzieci są fajne, chcę mieć dwójkę jak będę dorosła. - Na chuj? - Nie na chuj Rafał, tylko dzięki chujowi. [ja&Rafcio] hahahaha. / toksycznyrap
|
|
 |
|
Wczoraj byłam na cmentarzu. Chciałam odwiedzić tych, których już nie ma. Lecz kiedy już miałam odejść, usłyszałam melodię. Dochodziła z części, w której pochowane są małe dzieci... Poszłam tam. Na dziecinnym grobie leżała świąteczna kartka ze słowami \'wesołych świąt\'. Obok tego grobu stał drugi. Zobaczyłam, że dziewczynka urodziła się dokładnie w tym samym dniu, co ja. Zmarła 3 dni później, w Wigilię... Pomyślałam sobie, że mogłam ją znać, że była w szpitalu, mogła leżeć tuż obok... pojawiły mi się tysiące myśli - że ten grób mógł też należeć do mnie, bo kilka dni po urodzeniu miałam zapalenie płuc... Wiem, może te myśli są dziwne, ale nie mogłam się pozbierać, ciągle myślę o tym... Chciałam o tym komuś powiedzieć, a nie mam komu...
|
|
 |
|
kocham , kocham , kocham najmocniej na świecie . ♥ ;*
|
|
 |
|
- Opowiedz mi coś o sobie.. - Mam na imię Miłość, moją matką jest Pomyłka, ojcem Przypadek. Urodziłam się w sercu i tam obecnie mieszkam, razem z siostrą Nadzieją. Codzienne kłótnie z kuzynką Nienawiścią sprawiają, że tracę wiarę w siebie, ale dzięki niej staję się też ...silniejsza. Mimo to boję się, że to ona kiedyś wygra, ma przecież ze sobą Zazdrość, Ból, Kłamstwo, Zdradę, Cierpienie.. A ja? Szczęście czasem wpadnie do mnie przez okno, kiedy wszyscy już śpią. Zaufanie strasznie choruje, Czułość i Optymizm wyjechali na wakacje, nie planują powrotu.. Rozum uważa, że to co robię jest irracjonalne, jest całkowitym przeciwieństwem mnie. Tak więc zostałam sama.. Tylko ludzie czasem o mnie dbają, pielęgnują. Naprawdę się starają.
|
|
|
|