 |
Dość mam przez tych śmieci wyjebanych korów
Dość mam dozorów i społecznych kuratorów
|
|
 |
Wtedy biją mocniej źródła co nie wyschną
Wtedy wkurwiony rymem w mieście nad Wisła
|
|
 |
Bo jak się pierdoli to nieraz wszystko
Do zera ziomeczku na czysto
|
|
 |
Ktorą ziomuś drogę wybierzesz na rozjeździe
Jakie masz problemy,jak na świat patrzysz przez nie
|
|
 |
Teraz jestem czysty choć było całkiem nieżle
Co zarobie i odłoże to psiarnia mi weźmie
|
|
 |
Stary, pryszczaty, dzieci po studiach dawno
Więc czemu nie jak żona wkurwia go w tango
|
|
 |
Chuju płacisz za kurwę i przynosisz jej kwiaty
W sumie nie wiem czym się różni twarz idioty od szmaty
|
|
 |
Prosto z Teofilowa chwila moralnego kaca
Jak gówno z siebie dajesz, to do ciebie wraca
|
|
 |
Jeśli napierdalasz żonę, bo zupa była za słona
Bym cię dorwał, zapierdolił i pod domem pochował
|
|
 |
Od małego zacznę i tak powoli do końca
Więc lepiej otwórz oczy, bo to tylko twój koszmar
|
|
 |
Co w kieszeniach daj mi, albo połamię ci palce
Do grania na pianinie pozostawię pauzę
|
|
 |
A ty śpiewasz jej jak Maanam twoje słodkie pierdzenie
Kiedy całujesz jej język pewnie czuć przyrodzeniem
|
|
|
|