 |
bezsenność, szklana pułapka, jak czysty instynkt,
z uśmiechem sadysty, kierunek wydrapują blizny
|
|
 |
szukam drugiego dna, może tam być wyjście
dla 21 gram
|
|
 |
emocje jak pierwiastki zła, nazbyt mgliste ja,
w schizofrenicznych snach - tak brak mi odwagi,
brak mi słów by pogardzić nami bez sensu,
zatem tonę we łzach jak krople deszczu
|
|
 |
zaiste strach to wszystko co mam dziś
|
|
 |
sam tracę siłę i nie winię nas, wydycham promile pod wiatr,
znowu przygryzam wargi, przemywam twarz wpatrzony w sufit nostalgii
bez gwiazd, jak w bezmiar porażki
|
|
 |
oczy otwarte szarpią obraz, sine dłonie łapią wydech
|
|
 |
to jebany koniec mnie i moich uczuć. II systematyczny_chaos
|
|
 |
'Przez ciebie
nauczyłam się grać po bezpiecznej stronie
więc nie jestem raniona'♥
|
|
 |
'Mówisz mi, że przepraszasz lecz ja nigdy nie zapomnę. To są tylko puste słowa, nie wymażesz nimi wspomnień.'
|
|
 |
zbyt długo byłam daleko od Ciebie, potem, kiedy chciałam to wszystko naprawić ty pokazałeś mi że nie mam już czego szukać, i na zawsze zamknąłeś przede mną drzwi.
|
|
 |
pozwoliłam sobie zapomnieć o tym, że czas najpiękniej mijał mi w twoich ramionach.
|
|
 |
|
Przyszła wiosna , następnie nadejdzie lato , jesień , zima . Minie rok , dwa lata , dziesięć . Zapomnimy .
|
|
|
|