 |
uciekała jak mogła, ale rzeczywistość była szybsza i złapała ją w połowie drogi.
|
|
 |
noc ustępuje miejsca dniu, zima przeradza się w wiosnę ,a ludzie się zmieniają.
|
|
 |
mówisz, że już nigdy nie będzie dobrze, ale przecież po nocy zawsze przychodzi dzień.
|
|
 |
patrzyła jak odchodzi. ale w myślach układała sobie już plan na kolejny dzień.
|
|
 |
przychodzi taki moment w życiu,że trzeba wybierać, którą ścieżką będzie się dalej iść. jedną pójdą ludzie, którzy lecą na łatwiznę. co się nie nauczy to się przekombinuje. drugą będę iść osoby pracowite. nic się nie liczy oprócz morderczej walki o osiągnięcia. a trzecią? trzecią, to pójdę ja.
|
|
 |
jak już kiedyś wspomniałam..nie zrywa się niedojrzałych jabłek. muszą mieć czas, żeby się rozwinąć w pełni. powinnam sobie wbić to do głowy, by już nigdy więcej nie popełniać tego błędu.
|
|
 |
zagryzę wargi i będę milczała, choć wnętrzności zaczną się kruszyć..
|
|
 |
nawet te wspomnienia rozbite na tysiąc kawałków, pozostają wspomnieniami...
|
|
 |
wszyscy dziwili się, dlaczego tak diametralnie się zmieniłam. czemu przestałam być cicha, bezbronna. odpowiedź jest bliżej niż myślą. zwyczajnie dostosowałam się do tego świata. dzisiejszej społeczności.
|
|
 |
i znów deszcz. a tak czekałam, że pogoda się polepszy. że będę miała chociaż jeden powód by się uśmiechać.
|
|
 |
za każdym razem, kiedy ktoś się mnie pyta, dlaczego tak bardzo lubię pisać odpowiadam 'nie wiem'. w myślach, gdzie moja słowa są zamknięte zawsze po tym dodaję 'kocham to z tego powodu, że mogę wtedy zatracić się we własnej fantazji. marzeniach. z dala od tej bezwzględnej rzeczywistości.'
|
|
|
|