 |
|
Ofiaruje siebie, a łaskawie w zamian dostaje obiekcje i oczekiwania.
|
|
 |
|
Twoja panna jak origami, nie lada sztuka.
|
|
 |
|
Mniej pozytywna wersja, nie będę po Tobie płakał, patrząc jak tonie reszta odejdę i nie pomacham.
|
|
 |
|
Nie czekam na teściów, związek jest jak narkotyk, ja czysty od miechów sześciu, niszczy, a jak skończysz z tym to tęsknisz, chcesz znowu, ale boisz się kroków i patrzysz przez łzy.
|
|
 |
|
Znów wolę posiedzieć z lufką, nie chce panien na krótko, już trochę wbijam chuj w to.
|
|
 |
|
Gdyby spadł z poziomu ego na poziom IQ to by się zabił.
|
|
 |
|
Chcę rozmów o muzie, rozmów o magii słowa.
|
|
 |
|
Czasem ten drugi we mnie siedzi przy barze.
|
|
 |
|
Niepohamowana chęć, by unikać w życiu doczesnych trosk i niepotrzebnych spięć, wyjechać do ciepłych krajów ze swą wybranką i do końca życia patrzeć na nią z wielką miłością i pasją.
|
|
 |
|
Mówię oddzwonię, nie oddzwaniam, nie odbieram nawet.
|
|
 |
|
Migają mi obrazki, coś kojarzę, jak oczy tamtej panny.
|
|
 |
|
To kolejny dzień, kiedy nie wiesz, że czekam na telefon i nie wiem czy Ty odezwiesz się, a może czekasz też, nie łatwiej byłoby normalnie porozmawiać o tym jak to między nami jest?
|
|
|
|