 |
Jestem Twoją ambicją, ale musisz kontrolować mnie, bo chciałbym wziąć wszystko.
|
|
 |
W głowie zamiast róż ciągle dzikie badyle, chociaż czasem bredzę jakbym w łepetynie miał wylew to spokój ducha niewątpliwie nabyłem.
|
|
 |
W mieście chętnych żon, w mieście lepkich rąk chciałbyś się nie tykać tego syfu jak Detektyw Monk.
|
|
 |
Nauczyłem się by ważnych spraw nie spychać na później, bo możesz dożyć starości, ale z tym bywa różnie, wiesz?
|
|
 |
Wreszcie czuję Twoją woń i dotyk.
|
|
 |
Tęsknisz za przeszłością, bo ci coraz szybciej płyną dni, lecz pamiętaj: nie wie się o “starych, dobrych czasach”, gdy się żyje w nich.
|
|
 |
Z Londynem się nie lubię i kwestionuję tu mój byt, z dziewczyną coraz trudniej, ona ma swój, a ja swój rytm, atmosfera w związku coraz mniej piękna, aż którejś soboty zdarzył wreszcie się break up.
|
|
 |
Nie mów do mnie wyczerpałeś limit, w tym miesiącu wyczerpałeś limit.
|
|
 |
Niech oni ryczą, ganiają, biją i rzeźbią zady, ja z panią usiadłbym w kinie pijąc dwie lemoniady, choć zapewne jest pani paleo, słucha The Eagles oraz miłuje pani HBO, ubóstwia ciszę i się nigdy nie hańbi aferą, tym samym nie da szansy didzejom ani raperom.
|
|
 |
Świat jest WFem, a ja nie mam stroju.
|
|
 |
Lista pani zagrań to jest cały szereg zbrodni.
|
|
 |
Rozmawiałem z panią wczoraj, tak oschła była, taka gorzka, że przy pani byle seler słodki, gramy w konwersacyjnego badmintona, chyba krzywą mam rakietę, tudzież lewe lotki, kiwa pani typów niby Maradona, w starciu z panią by się o zbawienie Pele modlił, wdzięk, uroda, szczęka, noga - ręka Boga.
|
|
|
|