 |
siedzieliśmy razem na dachu przez noc, która wydawała się wiecznością. brakowało nam tchu podczas rozmowy, tak byliśmy nienapojeni sobą nawzajem. nazywałam gwiazdy Twoim imieniem a Ty nieudolnie brałeś mnie na barana, żeby ułatwić mi ich dotknięcie i sprawić, żebym była bliżej nieba, które zawsze starałeś mi się uchylić. Ty tego nie potrzebowałeś, twierdząc że to ja jestem Twoim niebem. teraz siedzę tu sama. znowu nie mogę złapać oddechu, ale nie jest to spowodowane nadmiarem słów. najbardziej bolesne jest to, że nie mogę spojrzeć w niebo. nawet nie wiesz jakie trapiące jest siedzenie z zamkniętymi oczami. przecież obiecałam sobie, że już więcej na Ciebie nie spojrzę. przecież w każdej z tych pieprzonych gwiazd jesteś Ty.
|
|
 |
kocham skurwysynów, którzy potrafią wylać wiadro wody na moją jedyną odpaloną zapałkę, którą nieusilnie starałam się wskrzesić przez tak długi okres czasu po czym mają problem, że zgasła.
|
|
 |
kiedyś najlepiej nam się rozmawiało milcząc. teraz milczymy bo najgorzej jest nam rozmawiać.
|
|
 |
Chyba zbyt dużo planowałam, zbyt bardzo się wczułam, w to nasze układanie, chyba nieco przesadziłam wychodząc poza granice rozsądku myśląc, że kiedyś naprawdę stworzymy coś wspólnego. To przez te wpatrywanie się w innych, w zakochanych, widziałam, jak nosił ją na rękach, a ona silnie trzymała się jego dłoni, chyba tego oczekiwałam od Niego, chyba tak naprawdę głównie o tym marzyłam. / nierajconalnie
|
|
 |
|
Nie możesz uciekać od odpowiedzialności jakiej podjąłeś się wchodząc w ten związek. Oczywiście, że najprościej jest umyć ręce i zaszyć się gdzieś, gdzie nie będzie obchodziło Cię to, co stało się w momencie, kiedy zmazałam Twoje imię z mojego serca. Skoro tak bardzo chcesz zniknąć to proszę Cię, zabierz ze sobą chwile, które nie pozwalają mi oddychać samodzielnie, zabierz piosenki, przy których tańczyliśmy nad morzem, zabierz łzy, które wylałam z Twojego powodu i zabierz wszystkie słowa, które wydobyły się z moich ust. Jak masz zniknąć to zniknij ze wszystkim co zostawiłeś, bym nie musiała się podnosić, bym mogła po prostu żyć nie zwracając uwagi na te szczegóły z przeszłości, którymi każdego dnia katujesz moje serce.
|
|
 |
|
potrafisz to poskładać by być znów blisko?
|
|
 |
|
Wybacz nie możesz mi mówić jak mam żyć, nie powtarzaj jaka jestem zła przecież doskonale wiem jakim jestem człowiekiem, co przeżyłam i co tak bardzo boli mnie. Nie wypowiadaj się na tematy które zupełnie są ci obce przecież to nie Ty budzisz się każdej nocy ze strachem, smutkiem i dziwną pustką w sercu. Nie chcę byś mi pomagał cokolwiek robił, to jest moje życie i tylko ja ponoszę winę za to że nie byłam na pogrzebie najukochańszej osoby. Myślisz że jest mi tak łatwo, wiesz naprawdę nie wiesz jak to jest mieć poczucie winy że mogłeś coś zrobić a jednak jak zawsze zrobiłeś na przekór- nie chcę więcej płakać, obwiniać się nieustannie, chciałabym zacząć życie od nowa. Mam chęci, predyspozycje ale ciągle siedzi we mnie dzień w którym straciłam kogoś komu rzeczywiście na mnie zależało, nie chcę przepraszać przecież to nic nie da- byłam wtedy egoistką. To nie miało być tak, przecież cię kurwa kochałam bracie byłeś dla mnie wszystkim czego potrzebowałam. Tylko ty byłeś zawsze,
|
|
 |
Nie możesz ode mnie odejść. Jesteś jak powietrze, nie potrafię bez Ciebie żyć. Każde Twoje słowo, każdy Twój ruch, każde bicie Twojego serca i każdy oddech sprawiał, że staje się lepszym człowiekiem, człowiekiem który kocha, tak bezgranicznie mocno kurwa kocha.I nie mów mi 'tak będzie lepiej', bo jak może być dobrze bez sensu życia. Nie odchodź, zostań proszę..
|
|
 |
|
jak odbudować zaufanie,które zniszczyłam kolejny raz?
|
|
 |
Tak bardzo bardzo wszystko jest nie tak , i chciałabym żeby wyglądało to zupełnie inaczej ale nie mogę nic poradzić i zapadam się i jestem bezsilna a to chyba najgorsze z możliwych uczuć , uczucie bezsilności i pustki. To co teraz czuję , to co mam w głowie i to co mam w sercu a raczej to wszystko czego właśnie tam nie mam.I wiem że gdybyś tu był , gdybyśmy byli przy sobie , dla siebie , z sobą , w sobie ,gdyby tylko dali nam szanse , gdyby pozwolili , gdybyśmy tylko mogli być jednością to byłoby dobrze i było pięknie ale przecież nie możemy tego zrobić bo jesteśmy źli i tak bardzo nieodpowiedni dla siebie / nacpanaaa
|
|
 |
Uśmiechnął się do mnie w taki sposób, że gwałt na nim, każdy sąd uznałby za czyn całkowicie usprawiedliwiony. [ ciamciaramcia ]
|
|
|
|