 |
z krótkim "jezu, chodź" wyciągał mnie w środku zimy na dwór, w samym sweterku i skarpetkach. w pośpiechu tłumaczył, że musi mi pokazać coś niebywale ważnego, po czym brał mnie na ręce i zarówno osłaniał, jak i ogrzewał, swoimi ramionami. na zaśnieżonym chodniku, mrużąc oczy przed padającym śniegiem, wyznawał szeptem, jak kocha i komplementował moje udekorowane białym puchem włosy. w końcu, na pytanie o to, co chciał mi właściwie pokazać, uśmiechał się zmieszany i oznajmiał: "no, pada!".
|
|
 |
W rytm Twoich słów stawiam kroki. Prowadź mnie ku szczęściu. [ moblowicz ]
|
|
 |
mając sześć lat pospiesznie, by zdążyć na wieczorynkę, przyklejałam kolejne elementy papieru kolorowego na karton. zaciskając w ręku tubkę z klejem, przez myśl mi nie przeszło, że kilka lat później prócz makulatury, będę sklejać jeden z narządów - serce.
|
|
 |
patrzyłam w ślad za odjeżdżającą śmieciarką z uczuciem, iż właśnie zabrała z mojego kosza wszystko, doszczętnie - dziesiątki puszek po coli, czy kartek z moimi niezdarnymi myślami. pozorne banały, lecz oplecione scenerią chwil, tysiącem myśli, które tłoczyły się chaotycznie po mojej głowie. gdzieś, na którymś z wysypisk, odkładały się moje wspomnienia. gniły, przepadały, zostawały zasypywane przez poodrywane fragmenty dusz innych. tak umarło moje serce - nie znosząc świadomości tego, że sekundy w których biło, z cholernym sensem, bo miało ten raz w życiu dla kogo, odeszły.
|
|
 |
pamiętam o tamtym ręczniku z dalmatyńczykami, choć zniszczył się już kilka lat temu, a od tamtej pory nie miałam go przed oczami. pamiętam o ulubionej miseczce w której zawsze jadłam płatki w dzieciństwie, choć któregoś popołudnia została potłuczona przez mamę i wywieziona tydzień później na wysypisko śmieci. pamiętam o sercu - kiedyś biło i wykazywało oznaki życia. skończyło, bezpruderyjnie pokaleczone przez Niego.
|
|
 |
kierują nami, mając z tego zapewne niezłe widowisko. teraz poruszają jednym ze sznureczków, a moja dłoń przesuwa się do Twojego policzka. następnie Ty, Twoje ręce posunięte ku mnie, by opleść naokoło moją talię. pochylają nasze bezwiedne ciała ku sobie. zetknięcie porcelanowych warg kolorowych marionetek. jakiś love story spektakl.
|
|
 |
'Czysta wódka, ciepła wódka, znów ta wódka, jakaś dupa, która dupą chce zarobić hajs na studia'.
|
|
 |
'NIE PYTAJ O NIĄ, TEN NONSENS cię otacza gdy nie jest ci WSZYSTKO JEDNO, GRANIC nie przekraczasz, po ULICACH PRZEKLĘTYCH MIASTA GWIAZD ciemną nocą na gumowych podeszwach śmigasz, mijasz TWARZE, niektóre idą z tobą TY I TY, bo tylko na płycie jestem solo
GDYBY NIE TY, nie byłoby tu nas obu, dwa adaptery, ja gadam do mikrofonu'. < 3
|
|
 |
"Jeśli zesrałeś się w gacie, a Twoja kupa nie śmierdzi to wiedz, że coś się dzieje" :D łahahahahahaha xD
|
|
 |
Mama - najlepszy budzik na świecie ♥ //ananas_w_puszce
|
|
 |
Już chwila! Zakładam swój szkafander międżygwieżdny i pędzę do Ciebie najdroższy xD //ananas_w_puszce
|
|
|
|