|
Przyjechała do mnie Matula - całkowicie nie planowane spotkanie, jej odwiedziny. Syf w całym mieszkaniu. W kuchni walają się pudełka po pizzie, puszki z piwa i już puste butelki po wódce. Kilka paczek po papierosach, gdzieś w koncie durex - robię się czerwony na twarzy. Zaczynam się tłumaczyć ledwo składając sensowne zdania by potrafiła mnie zrozumieć. Nigdy jeszcze nie odwiedziła mnie w Amsterdamie. Śmieje się z mojej głupoty, a ja nawet nie mogę zrobić jej kawy czy herbaty. W głębi duszy modlę się tylko by jakaś naga dziewczyna nie wyszła teraz z łazienki czy z sypialni. Spoglądam na telefon jest dopiero 10.05, mam kilka spokojnych godzin zanim reszta ekipy wróci po imprezie do domu. Dopytuje, o każdy najmniejszy szczegół - naciska szczególnie na pytania, które dotyczą powrotu do Polski. Nie zdaje sobie sprawy jak to wszystko mnie boli - świadomość, że już mogę nigdy nie przekroczyć granicy Polski, może za dziesięć lat.. | niby_inny
|
|
|
Może Bóg zabrał Cie do siebie ale w naszych sercach jesteś nadal .. | niby_inny
|
|
|
A Ona patrzy na mnie - w jej oczach widzę miłość. | niby_inny
|
|
|
Trzymaj się tam z fartem w Polsce Mała. Cholernie za Tobą tęsknie i myślę o Tobie codziennie. Wrócę do Ciebie jeszcze niebawem, znów zatańczymy nad polskim morzem. Pozwolę Ci się skryć w moich ramionach, a kiedy spojrzysz w moje oczy wypowiem te dwa magiczne słowa. Zdaje sobie sprawę, że gdy usiądziesz w naszym mieszkaniu przed laptopem i będziesz to czytała w ręku będziesz mieć gorącą herbatę, owiniesz się kocem, a w Twoich oczkach pojawią się łzy tęsknoty - mam rację? Napiszesz do mnie sms'a, że każdy mój wpis powoduje dreszcze na Twoim ciele i dodasz jak bardzo mnie kochasz. Jesteś całym moim światem, dla Ciebie dziś żyję i oddycham. Oddałem Ci swoje serce i tego nie żałuję. Wróć do mnie i zostań ze mną na zawsze. Nie spierdolę.. obiecuje! . | niby_inny
|
|
|
Wieczorowa pora i zatłoczone Amsterdamskie ulice. Mijają mnie co minutę dziesiątki osób. Panienki kręcą tyłkami w obcisłych sukienkach stukając obcasami by każdy na nie zwracał uwagę. Uśmiechają się zadziornie obczajając Twój styl - ile masz na koncie zer. Mijam je bez słowa i odwracam od nich wzrok. Nikt nie potrafi się im oprzeć, lubią ten sport. Czujesz ich wzrok na sobie kiedy się odwracasz wasze spojrzenia się spotykają. Kolejna noc wbijasz do klubu, parkiet jest ich wiją się - są w swoim żywiole. Na Twój widok mają już mokro, zostawiają w tyle napalonego klienta chcą ruchać się tylko z Tobą. Robisz z taką co chcesz, Ona budzi się nad ranem sama. Znów czuje się jak szmata, a wieczorem szuka kolejnego kandydata. | niby_inny
|
|
|
Kilka godzin od chwili wyjazdu, cholera. Ja już nie wytrzymuję bez Ciebie. | niby_inny
|
|
|
Znów wita mnie Amsterdam. Nie oglądam się za siebie, nie chce widzieć oddalającej się granicy Polski. Ciałem za granicą - sercem w ojczyźnie. | niby_inny
|
|
|
Bo wierzę, że tam gdzieś
daleko, hen w oddali
jest raj, do którego idą chuligani.
|
|
|
Patrzy na mnie w całkowitej ciszy, nie wie co powiedzieć. Jej ręce drżą z nerwów i mrozu. Odpala szluga, choć wie, że tego tak bardzo nie lubię u dziewczyn. Chce mi się oddać, cała. Natychmiast bez zbędnych pytań. Potrafię wyczytać wszystko z jej oczu, zagryza dolną wargę. Chce uniknąć mojego wzroku, nie wie gdzie ma już patrzeć. Poprawia swoją grzywkę, która opada na jej oczy - nadal milczy, dopalając szluga. Nie potrafi odnaleźć się w tej sytuacji - została sama. Zaczyna mi się zwierzać, mówi o facecie, seksie i o tym, że ją zostawił samą - z dzieckiem. Rozmowa zaczyna być coraz bardziej szczera, Ona zaczyna mi ufać. Nie potrafię jej pomóc. Przytulam ją do siebie, Ona kładzie głowę na moim ramieniu - zamyka oczy. Potrzebuje ciszy, nie kolejnej rozmowy i słów - wiem co czujesz. | niby_inny
|
|
|
Nie spierdolę tego więcej, obiecuje. | niby_inny
|
|
|
Mamo. Wiem, że boisz się o mnie codziennie, jak tylko opuszczam tą klatkę schodową, na której się wychowuje od dziecka. W Twoim głosie słyszę strach, patrzę na Twoje trzęsące się ręce i łzy, które napływają do Twoich oczu, po każdym kolejnym moim słowie, kiedy mówię, że i tak wychodzę. Zawsze prosisz bym był ostrożny, nie mieszał się w żadne bójki, nie pił. Skończył też z paleniem i upalaniem. Ale to nie takie proste Mamusiu. Jesteś najważniejszą kobietą w moim życiu - osobą, dla której często jeszcze żyję, dla której nigdy się nie poddam i nie powiem Basta. Zawsze będę walczył o rodzinę i przyjaciół, do ostatniego uderzenia, które sprawi, że zniknę z tego świata i odwiedzę osoby, za którymi cholernie tęsknie, nie tylko nocami. Wiem, że jesteś dumna z najmniejszego mojego zwycięstwa, mimo, że czasem przychodzę cały zakrwawiony do domu, czasem poobijany - i jesteś na mnie zła, wiem, że mnie kochasz. Twój Najstarszy Syn Dawid. | niby_inny
|
|
|
Mijasz mnie na ulicy, moje oczy podążają za Twoim ciałem. Twój cudowny zapach unosi się w powietrzu, jest dla mnie jak tlen - bez którego zaczynam wymierać. Twoje niesamowite spojrzenie spotyka się z moim, patrzysz głęboko w moje oczy, a na Twojej twarzy pojawia się ten uśmiech, za który jestem nadal gotów zabić. Podchodzisz do mnie niepewnym krokiem ludzie coraz częściej na nas spoglądają gdy stukasz swoimi obcasami - nie którzy się zatrzymają by zobaczyć co stanie się dalej. Czuje się jak w teatrze niemych lalek. Dotykasz mojego policzka delikatnie dłonią, czujesz twardy zarost. W Twoich oczach widzę iskrę. Nasze usta łączą się w jedną całość - pojedynczy przechodnie zaczynają bić nam brawa. Zamykam oczy - wróciła nadzieja. - Kocham Cie. - szeptam nachylając się do Twego uszka. Odwzajemniasz zaczyna dziać się magia. | niby_inny
|
|
|
|