 |
wiecie jak nie znoszę bezsilności? z wielkim trudem usuwam się z pola bitwy bez rozpoczęcia walki, czuję się przegrana na samym starcie; świadomość że stoję tuż obok i nie mogę zrobić nic jest niemal nie do zniesienia, zaciskam mocno powieki chcąc zdusić w sobie rozpaczliwy krzyk teraźniejszości, którą tak trudno mi zaakceptować. / i.need.you
|
|
 |
W każdą noc można usłyszeć ciche jęki bólu i delikatny szloch. Rozszarpane ciało przez życie żyje pod kroplówką. Moje serce potrzebuje eutanazji. / i.need.you
|
|
 |
Chyba zgubiłam się w twoim życiu. Może to przez te kobiety, pytające wiecznie o drogę. / i.need.you
|
|
 |
Przepraszam, że cię zraniłam. Inaczej po prostu nie potrafiłam. Wiem, że moje szczęście już wygasło, nasze jakby umarło. / i.need.you
|
|
 |
Nie lubię idąc przez miasto patrzeć na smutne oczy. Ciężko mi patrzeć jak człowiek sobie nie radzi tak jak ja, jak się potyka. Chciałabym podając mu rękę powiedzieć "dasz radę". Ale jak skoro nie znam jego imienia. / i.need.you
|
|
 |
serce poparzone miłością, umysł nienawiścią
|
|
 |
Ciebie nie ma, dni mijają, miesiące mijają, zmieniam się. Ciebie wciąż nie mam, w telewizji lecą bzdury, wciąż te same brednie w radiu. Nie ma cię na ulicach ludzie gapią się bez sensu, omijam ich. Mam ochotę na ciebie. Nie ma cię / i.need.you
|
|
 |
podążając za tobą, idę donikąd / i.need.you
|
|
 |
I zdaje się mi, że nic nie będzie poza tym wieczorem. Następne lata pękną pod naporem tego jak zaciskam palce na ostrzu noża podkradzionego matce.
|
|
 |
kto by pomyślał, że będzie tyle dla niej znaczył. Poznali się przecież jak każdy - przypadkiem / i.need.you
|
|
 |
Ty wiesz, że moje oczy najbardziej świecą gdy jesteśmy już całkiem sami / i.need.you
|
|
 |
Cichutko, spokojnie, kiedyś wszystko wróci do normy / i.need.you
|
|
|
|