 |
|
pryskam się namolnie tym zapachem. uwielbiał go. napawał się jego drobinkami osadzonymi na mojej skórze. szeptał, wydychając gorące powietrze na moją szyję. dokładam kolejną dawkę truskawkowej woni, która z każdą minutą jest coraz mniej intensywna i żałuję tylko, że wspomnienia jego słów nie ulatniają się tak szybko.
|
|
 |
|
tamten uśmiech, plany wedle których nie powinien teraz znikać. resztki tuszu w okolicach oczu. bezproduktywne próby oderwania się od myśli o nim - nie zapomnienia, a zatracenia się choć na chwilę w innym świecie. ciche błaganie o spokój w kolejnej spazmie płaczu. "kocham Cię ciągle", które nie pozwala nawet drgnąć naprzód.
|
|
 |
|
W samotności nie są najgorsze samotne noce, a momenty, gdy uświadamiamy sobie, że nikt nas nie złapie, kiedy będziemy spadać. Ale samotność zabija w tas odruch kurczowego trzymania się życia, a gdy będziemy spadać, nie będziemy próbowali złapać się czegokolwiek. Być może sami rzucimy się w przepaść z własnej rozpaczy. A.V.
|
|
 |
|
tamten odwyk od uczucia i desperacko ukochanych przez zmysły detali tego człowieka trwał dwa lata. ani w jednym dniu tamtego okresu nie czułam się tak jak teraz.
|
|
 |
|
Dlaczego, gdy się śmiejemy, z naszych oczu płyną łzy, a gdy płaczemy, nie potrafimy się śmiać?
|
|
|
|