 |
|
Umówiłam się na randkę ze szczęściem. Myślisz, że przyszło? Nie. Ale przyszedł smutek i trzasnął mi drzwiami prosto w twarz.
|
|
 |
|
Mój anioł stróż jest niezwykle leniwy... Do tego pewnie teraz ma kaca po tygodniu picia, leży sobie na chmurce i ma gdzieś, że potrzebuję jego pomocy. Zaraz może jeszcze rzuci we mnie pustą puszką piwa, żebym się zamknął. A.V.
|
|
 |
|
Jestem samobójcą... Zakochałem się. A.V.
|
|
 |
|
Jeśli nazwę kogoś miłością mojego życia, przypomnij mi o poprzednich takich miłościach i trzaśnij mnie mocno w głowę.
|
|
 |
|
Smutek uczy nas życia, a radość niszczy całą tą naukę. A.V.
|
|
 |
|
Powiedz głośno jego imię i przyznaj się do miłości, zamykając się w pokoju. Jeśli nie będzie brzmiało Ci to obco, te słowa są prawdą. Miej tylko odwagę.
|
|
 |
|
"Myślałaś: kocha, beze mnie nie będzie potrafił żyć. Nie zdradzi, będzie go ostro sumienie gryźć. Gówno prawda. To tylko twoja wizja w tym temacie. W tobie miałem ciężar, a oparcie mam w bracie. Nienawidzisz mnie, tego, co było między nami. Ale widząc mnie, wspomnienia wybuchają jak dynamit" Bas Tajpan - Nienawidzisz mnie
|
|
 |
|
Miłość jest jak mały, niepozorny, kolorowy koliber. Łamie prawa fizyki, bo według nich nie powinien latać. Pracuje swoimi maleńkimi skrzydełkami niesamowicie intensywnie, aby być. Aby istnieć.
|
|
 |
|
Szkoda, że nie ma reakcji chemicznej, wskutek której powstaje miłość. Mogłaby istnieć również jednostka miłości i wzór matematyczny, który pozwoliłby obliczyć stężenie uczucia w związku. A.V.
|
|
 |
|
Twój uśmiech wysusza moje łzy i atakuje cierpienie, wygrywając z nim w pojedynku zakochania, lęku przed miłością. A.V.
|
|
 |
|
dał mi potwierdzenie. gramem słów popchnął mnie do wysnucia wniosków z myślenia. rozkminy były potężne na dentystycznym fotelu, pomieszane z zastanowieniem jak dać do zrozumienia pani doktor, że kopie moje siedzenie od dołu. "myśl pozytywnie", obrazy pojawiające się - mixty, turniej, treningi, śmiech, schizy. to na tym mi zależało: na długich godzinach spędzonych na piasku, na szczęściu. nie chciałam miłości. broniłam się przed nią, więc dlaczego teraz miałabym ściągnąć zbroję? koniec. zwrócę mu te rzeczy, które powinnam. wcisnę na jego nadgarstek bransoletkę, której nie chce z powrotem. oddam mu serce, bo podobno je zabrałam. wracam do tamtego życia...od jutra. któregoś jutra.
|
|
|
|