 |
kotek, jedno słowo, jedno 'chodź'. wyciągnij ku mnie ramiona, a potem mocno przygarnij do siebie. poślij uśmiech, a bez próśb - oddam Ci swoje serce, tak o, tak na zawsze.
|
|
 |
możesz zobaczyć to czego inni nie widzą, wystarczy że podniesiesz głowę ponad horyzont../małpa.
|
|
 |
wódka to nasz wróg a wroga trzeba w morde lać.
|
|
 |
Gdybyś wiedział jak mnie irytujesz- sam byś sobie przypierdolił.
|
|
 |
nie ufam ludziom którzy nie piją, muszą coś ukrywać.
|
|
 |
pomimo tego że jest chujem to i tak go lubię.
|
|
 |
Jesteś dziwny. lubię cię.
|
|
 |
Melanżuj tak, byś następnego dnia mówił: Nigdy więcej.
|
|
 |
nie jestem z Warszawy! c:
|
|
 |
nadal pierdolę pop i wkurwia mnie emo. nadal kochamy rap, który gloryfikuje przemoc.
|
|
 |
ściągnęłam z nóg japonki delektując się ciepłem asfaltu. - jest świetnie. - mruknęłam patrząc w górę, w niebo o lekko żółtym odcieniu. uśmiechnął się sztucznie wiercąc dłonią w kieszeni, zagryzł dolną wargę. stanęłam przed Nim blokując Mu drogę. - powiesz mi wreszcie, co jest grane? - zagadnęłam trzymając ręce na biodrach. - wybacz... - powiedział tylko, tuż przed tym, jak Jego dłoń zaplątała się w moich włosach, a Jego wargi złączyły się z moimi. wciągnęłam mocno powietrze nosem - letni wieczór w którym spełniło się marzenie tak skryte przed całym światem.
|
|
 |
co noc budziłam się z urwanym krzykiem na ustach, i zaschniętymi smugami po łzach. szeptałam pod nosem Jego imię odnajdując komórkę w stercie chusteczek, z nadzieją, że zmienił zdanie. i ciągnęłam rękaw Jego bluzy, szarpałam za troczki prosząc, żeby patrzył na mnie, dukałam przeprosiny błagając o szansę, ostatnią. miał nieobecny wzrok, a odrywając Go ode mnie jak w transie wymawiał, że to koniec, że wypalam Jego serce. - to boli. - syknął po czym z pustką w oczach musnął moje czoło, zostawiając na moje skórze odwiecznie namacalny znak. niewidoczną bliznę po szczęściu.
|
|
|
|