9 października 2011 : no i tak jak zaplanowałam. weszłam późno do wanny, żeby nie żałować, że cały wieczór spędzę w domu. zaczęłam w dość spowolnionym tempie malować paznokcie. w ręczniku z mokra głową siedział na fotelu i wsłuchiwałam się w muzykę. nie musiałam się przecież spieszyć. Wtedy zadzwonił On. Dał mi dwie godziny i wtedy już miałam w dupie to czy paznokcie wyschły. Zaczęłam momentalnie szybciej się szykować, bo przecież nie widzieliśmy się cały tydzień, a ciągle chcieliśmy poznać się bardziej i bardziej. Zdążyłam. Skończyłam się szykować, gdy właśnie zadzwonił że już jest. Tak właśnie skończył się mój planowany samotnie wieczór! / dziękujęęę :*
|