|
Siedzieliśmy na klatce tuż po spalenie skręta. Spytałeś czy wszystko dobrze i przytuliłeś mnie. Dobrze wiedziałam, że nie muszę odpowiadać, zbyt dobrze mnie znasz. Po chwili przypomniałeś sobie o naszej wcześniejszej rozmowie i zapytałeś : ' I co mówił ten psycholog ?.'. Odpowiedziałam, że uważa mnie za niezrównoważoną psychicznie i takie tam rzeczy. Widziałam po twojej minie, że oczekujesz konkretów więc z trudem dodałam : ' Powiedział jeszcze, że reaguje histerycznie jak się rozstajemy przez to, że ojciec mnie porzucił i boję się, że kolejna osoba którą kocham i mi na niej zależy, tak zwyczajnie mnie zostawi. Popłynęły mi łzy z oczu a ty odpowiedziałeś : ' Ja Cię nigdy nie zostawię '. Po czym pocałowałeś mnie i przytuliłeś. Mam nadzieje, że to nie były słowa wyrzucone na wiatr bo jeśli tak to twój błąd może wywołać u mnie stratę resztki psychiki i wiary w życie, która i tak z dnia na dzień maleje...
|
Dodaj komentarz
