|
Tylko po co to wszystko? Zabawa w robienie nadzieji? Jeszcze z tego nie wyrosłeś?
|
|
|
Dopiero wtedy poznasz naprawdę czym jest tęsknota, gdy każda sekunda wyda Ci się wiecznością, czekając na wiadomość od ukochanej osoby.
|
|
|
Widocznie życie wolało nas osobno.
|
|
|
|
Wiesz, jak się teraz czuję? Jak oszukana i naiwna idiotka. Czuję się tak, ponieważ mam wrażenie, że po raz kolejny byłam zabawką w ludzkich dłoniach. Ktoś mnie zranił i dobrze wiesz, że to Twoja zasługa. Nie spodziewałam się nawet tego po Tobie. Uważałam, że jesteś zupełnie innym człowiekiem, ale Ty zaś się okazałeś takim samym egoistyczny dupkiem, jak cała reszta. Więc wyjaśnij mi co z tego wszystkiego masz? Jaką satysfakcję czerpiesz z mojego bólu? Bawią Cię te łzy, które spływają po moich policzkach, bawi Cię ból serca, na który nie jestem w stanie wytrzymać bez lekarstw? Nie pomyślałeś, że możesz doprowadzić mój organizm do takiego stanu, gdzie zniszczysz to wszystko co było emocjonalnie poukładane? Jasne, że nie. Po co myśleć, po co się kimś przejmować. Ty się teraz bawisz, zatapiasz swoje smutki w alkoholu, a ja cierpię przez Ciebie. Zdycham wręcz z bólu przez to zaufanie, którym Cię obdarzyłam. .~ remember_ ~
|
|
|
Śmieszne jest to, że nikt tak naprawdę nie wie, jak bardzo ktoś inny cierpi. Moglibyśmy stać obok osoby, która jest kompletnie załamana i nawet o tym nie wiedzieć.
|
|
|
Kocham CIĘ.
Po jednym piwie, czterech, flaszce wódki.
Na trzeźwo też.
|
|
|
To jest tak silne, że wraca do mnie w snach
Przewracam się, leżę, nie mam siły by wstać
I biorę ciężkiego powietrza oddech,
które cedzę przez gardło tak, że jest mi nie dobrze
Pluję krwią w około płoną pochodnie
Brakuje mi siły, leże, pomóż mi się podnieść.
|
|
|
Uważasz, że dorosła staniesz się gdy bez obaw przejdziesz przez centrum miasta pół naga i z fajką w ręce?
|
|
|
Kiedyś będziemy wśród idealnych par to bajka,
w którą naiwnie tak
wierzę każdego dnia.
|
|
|
Żebyś zniknął. Żebyś się ulotnił. Żeby Cię nie było w głowie.
Potrzebowałam na to sto siedem dni.
Sto siedem dni życia wspomnieniami, które podlewałam łzami.
Skończyło się. Nie ma nas. Nie ma Cię. Od teraz tylko JA.
|
|
|
Biegnę do Ciebie przez mokrą trawę sięgającą mi do pasa,
biegnę na boso bo po drodze zgubiłam swoje buty,
biegnę chociaż deszcz zaczyna padać, biegnę ...
chociaż Ty na mnie wcale nie czekasz .
|
|
|
Trzecia nad ranem.
W związku z bezsennością, bezsilnością i bezmiłością
jestem zżerana przez własne myśli.
|
|
|
|