 |
|
Gonisz za szczęściem, które bezwładnie wymaka Ci się z rąk.
|
|
 |
|
- no siema , co tam ? [ i wtedy się pojawia tysiąc innych myśli .. z chęcią opowiedziałabyś mu wszystko po kolei , że wcale nie jest ok i że nie śpisz kolejną noc myśląc właśnie o nim co u niego , czy z jakąś inna pisze , czy właśnie ona zastępuje w tej chwili ciebie .. i po prostu odpowiadasz ] - dobrze a tam ?
|
|
 |
|
Może się zmieniłam i nie koniecznie na lepsze ale kolego, każda zmiana ma swój powód.
|
|
 |
|
Wkrótce z Tego świata znikną wszyscy szczerzy, kulturalni i przyjaźni ludzie, jedynie skurwysyny będą zawsze...
|
|
 |
|
I kto by pomyślał , że będę miała takiego pierdolca na Twoim punkcie.
|
|
 |
|
Żyjemy fikcją, bo tak łatwiej.
|
|
 |
|
siedzę na parapecie , w za dużym dresie, w ręku trzymam kubek kakao, które już jest całkowicie zimne. Patrze w gwiazdy i myśle " Czy ty kiedykolwiek tęskniłeś? " Czy tęskniłeś za moim głosem, oczami, żartami, zapachem, za moją obecnością? Czy Twoje myśli chociaż przez dwie sekundy skupiły się na mnie ? Czy tak ja siadałeś na parapecie i rozmyślałeś o mnie? Czy kiedyś powiedziałeś " cholernie,mi jej brakuje " ?
wątpię ;<
|
|
 |
|
Chciałam umieć oddalać się i zbliżać, tak wedle potrzeby. Zwiększać dystans gdy tylko On zabiera za dużo powietrza, wracać, gdy staje się powietrzem do życia niezbędnym.
|
|
 |
|
to nieważne, że prawdopodobnie znów sobie nie radzę, że kolejno składam wersy znów szukając w tym jakiegokolwiek sensu, a patrząc w pustą przestrzeń jedyne czego w tej chwili pragnę, to zniknąć stąd niepostrzeżenie. trzeźwość umysłu, wiem, to bez znaczenia, tak jak i to, że chyba wciąż czuję tamto ciepło, tamtych nas, że gdzieś wewnątrz, chyba wciąż kocham i w pełni potrzebuję Ciebie, nie tak po prostu, a tak by na nowo poczuć, że wciąż tu jestem, że wciąż żyję. / Endoftime.
|
|
 |
|
To zawsze był mój problem, moja trauma, mój ból - rodzice. Fakt, że cokolwiek bym nie zrobiła to i tak nigdy nie będę wystarczająco dobra, to, że ojciec po pijaku podnosi na mnie rękę, nieopisany ból, kiedy nazywa mnie szmatą, chociaż w jego żyłach nie ma kropli alkoholu, chociaż nic nie zrobiłam, to, że dom był dla mnie zawsze tylko budynkiem w którym znajduje się pokój, który mogę zamknąć na klucz, to, że nigdy nie czułam w domu tej miłości, o której przyjaciele czasem opowiadali po pijaku, ten ból, że w domu od zawsze byłam ta złą, najgorszą, odrzucaną, to, że jestem niechciana, wiesz zmieniło mnie to, każdego by zmieniło, to właśnie przez to, tak bardzo nie potrafię ufać, nie potrafię wierzyć, że ktoś jest w stanie mnie kochać, przez nich nie potrafię czuć.
|
|
 |
|
długopis, kolejna strona. kreuję własny scenariusz, nie życia, a wyrwanych z niego momentów. czuję, że to daje mi siłę, że to tak jakby choć na krótki moment pozbyć się tego, co nie od dziś ściska wewnętrznie, czasem nie dając nawet możliwości oddechu. / Endoftime.
|
|
 |
|
Pomyśl co on czuje ten mały szczupły chłopak,
nie smak czekolady milion łez w jego oczach,
brak miłości, brak szczęścia, brak sensu,
dla niego zaszło słońce, świat zatrzymał się w miejscu./ KALI
|
|
|
|