 |
|
znasz mój wzrok który mówi 'podejdź i przytul mnie' a jednocześnie to oznacza 'nie chcę Cię widzieć, muszę ochłonąć'. mimo to idealnie czytasz mi w oczach i potrafisz złagodzić każdą sytuację. | gazowana
|
|
 |
|
zrobiłbyś piknik o zachodzie słońca? leżąc na kocu, byśmy wpatrywali się w gwiazdy. chwile wcześniej powiedziałbyś mi, że bardzo Ci zależy na mnie, a trochę później pocałowalibyśmy się. | gazowana
|
|
 |
|
'potrzebuję kilku godzin, bo chyba się gubię' | małpa
|
|
 |
|
starałeś się, ja nie zwracałam na to uwagi. teraz jest zupełnie na odwrót i uczucia nie wchodzą w grę. będziemy na przemian przejmować stery, zamiast wziąć się w garść, usiąść na przeciw siebie i powiedzieć sobie wszystko, co dusimy w sobie. bez względu czy jest to pozytywne, czy też nie. z czasem by nam się ułożyło, tak to czuję. | gazowana
|
|
 |
|
jeżeli twierdzisz, że życie nie jest piękne to gratuluję wyobraźni. nie potrzebnie się spinasz, przy okazji mnie nie drażnij.. zrób coś z tym i wykorzystaj szanse w pełni. | gazowana
|
|
 |
|
wylałam trochę łez, przyznam. ale dobrałam swój cel w życiu i dążę do jego spełnienia w pełni. w między czasie zamierzam być szczęśliwa, dosłownie jak w tej chwili. | gazowana
|
|
 |
|
czekając aż napiszesz, co minutę ogarniając gadu czy może nie zmieniłeś opisu albo czy nadal jesteś, martwię się o to, co będzie z nami. pewnie wiesz jak to jest. | gazowana
|
|
 |
|
i te Twoje niezdecydowanie mnie niszczy . nie mogę tak dłużej, po prostu.. albo ze mną jesteś, albo mamy inne życia i nikt w nie się nie wpierdala. wychodzimy na prostą, osobno. | gazowana
|
|
 |
|
On: - Włosy Ci chyba urosły.. Ona: - Taa. Wczoraj je podcięłam. On: - Wiedziałem.
|
|
 |
|
Zaczął powoli ją rozbierać, ściągać z niej poszczególne elementy ubrań. Położył ją leciutko na łóżku, zaczął całować jej szyje, powoli przesuwał swoją rękę po okolicach jej biodra. Czuł jej bliskość, jej dotyk, jej oddech na sobie.Obudziła się rano obok niego, uśmiechnęła się 'Było cudownie' szepnęła, wtulając się w jego klatkę piersiową.
|
|
 |
|
Była z nim dla lansu, dla szpanu, dla kasy. Platynowa blondi, pusta lalka barbie, nie mająca wiedzy na temat miłości. Lubiła gdy dawał jej drogie prezenty, gdy prawił jej komplementy, gdy chwalił jej wygląd. Mógł zrobić dla niej wszystko, mimo przyjaciół którzy mówi, że się na niej przejdzie ale ich nie słuchał, aż do momentu gdy zobaczył ją z innym kolesiem, była przyssana do niego, dotykał ją po całym ciele. Wyjebane miała na jego uczucia, liczyła się ilość kasy w portfelu. Plastikowa suka, która nigdy się nie zmieni.
|
|
|
|