 |
Obiecuję Ci, że pewnego dnia zobaczysz jak bardzo Ci mnie brakuje, może to będzie krótka chwila, ale istotna, obiecuje Ci to kurwa. / Ilovecookiemonsteer
|
|
 |
Bo prawda jest taka, że każdy ma głos i przychodzi taki czas, że musisz krzyczeć, by zawalczyć o to, czego pragniesz.
|
|
 |
znasz to uczucie, gdy siadasz w cichym kącie swojego mieszkania, bo to jedyne miejsce, w którym potrafisz opanować natłok myśli? gdy zaciskasz pięści, z całej siły uderzając w ścianę? gdy jesteś pijana i prosisz o więcej, bo tak naprawdę nie masz już nic do stracenia? gdy przelotny zapach wspomnień doprowadza Cię do łez? gdy uciekasz przed przeszłością, tym samym niszcząc wszystko, co masz dotychczas? gdy prosisz Boga, by pomógł Ci się wydostać z tej pułapki, jaką jest życie? znasz to uczucie, gdy nie wiesz co robić, a nikt inny nie jest w stanie Ci pomóc? to bezsilność, która wykańcza i niszczy, a co najgorsze, jesteś w tym wszystkim sama. [ yezoo ]
|
|
 |
Jeżeli wszyscy wokół mnie tu są normalni
I to oznacza, że mam być taki jak oni
Może od razu mnie zakujcie w kajdanki,
Bo ja to będę konsekwentnie pierdolił.
Jeżeli wszyscy żyją tak, jak musi każdy
A każdy inny jest tępiony jak wirus
Możecie poduszkami mi obłożyć ściany
I wymontować klamki, i zamknąć wśród świrów.
|
|
 |
Pewnego dnia się zakradłaś do mojej głowy
I zasnułaś mi świat pajęczyną
Myślałem, że jestem na wszystko gotowy
A ty strawiłaś wszystko, co we mnie żyło
I dziś gapię się jak zombie w ścianę
I nie chce mi się nigdzie iść
Wczorajsze kolory dziś wydają się blade
I chyba nie chce mi się nawet żyć
|
|
 |
Mama mówiła mi, że ze mnie nic nie będzie,
Minęło trochę dni, dziś wie, że była w błędzie.
Znalazłem swoje miejsce na ziemi,
W końcu ktoś mnie docenił
I pełne mam kieszenie. Patrz jak się syn zmienił.
Do twarzy w czerni mi, bo mnie wyszczupla,
Nie klepię biedy dziś, bo jest pełna lodówka,
A ludzie się kłaniają w pół nam, gdy idziemy.
Ktoś za nas umarł, ale my? My żyjemy jak nikt!
Płynie rzeka wina i wódy, nie nasza wina, że ludzie tu chcą obłudy,
Kokaina i dupy, nie zapominaj - świat jest zepsuty.
Jak się pchasz na torfowisko, a potem masz brudne buty.
Jak duchy to żyjemy na pokaz dla reszty,
Bo w głębi duszy każdy jest zbereźny.
Każdy lubi kobiety, jest facetem w końcu,
Tylko jeden kolega lubi młodych chłopców.
|
|
 |
Jesteśmy źli, źli do szpiku kości,
A siły i możliwości
Dali nam tacy jak wy,
Sami podali się na tacy pod drzwi.
Jesteśmy źli, źli do szpiku kości,
A siły i możliwości
Dali nam tacy jak wy
Sami podali się na tacy pod drzwi,
Jesteśmy źli.
|
|
 |
Nie jestem taki jak wszyscy, bo nie chcę być. Nigdy nie będę tak ambitny jak w ESCE hit, chociaż komercję w tym widzą te tępe muły, bo się nie mieszczę w konwencje i pieprzę reguły. Wolę ten trudny szlak, który wybiera garstka. I to nie proste, lecz z tym dobrze mi. Słuchając ludzi miałbym smutny klip do "Serca miasta". Na samą myśl o tym mnie mdli. Nie robię czego chcą i kładę styl nad ksero, a łby z tego nic a nic nie rozumieją. I jest ok, ziom. Nie jestem zły. Ja stoję znów nad sceną. Gdzie jesteś ty? Za wielu tu ma przelot, a nie skrzydła. Wielu gra tu za zero, a chce drinka. Licz się co? Mieć dystans, szczęście, hajs. Robić co każe serce. Na resztę srać.
|
|
 |
Mówią mi, jaki styl powinienem mieć by zadowolić ich, wzbudzić ich podziw.
Mówią mi o tym, jaka musi być - według nich - każda z płyt, co ode mnie wychodzi. Mówią zawsze. Ja słucham i patrzę, chociaż nie ma tu się nad czym rozwodzić... Chuj mnie to obchodzi.
|
|
 |
Czasem chcemy żyć normalnie, nic więcej
Czasem ktoś lub coś nam wiąże ręce
Czasem niezależnie czegoś byś chciał
Plany tracą znaczenie gdy pada strzał
|
|
 |
Pamiętasz naszą pierwszą randkę?
Migdały, grzane wino, moją kiepską gadkę, pamiętasz to?
Nasze pierwsze pocałunki przed przystankiem
Kiedyś żal nam było nawet paru minut bez dotyku naszych rąk
Pierwszą noc przegadaną do rana
I pierwszą noc, kiedy nie chcieliśmy mówić nic
Pamiętasz pierwszy poranek, który wstawał tylko dla nas
Jakby tylko jedna para mogła widzieć wtedy świt?
Pierwsze drzwi do pierwszego mieszkania
I twoje łzy, i nasz lęk, że nie damy rady
Mój pierwszy większy kwit, który dostałem za rap
I bonus, gdy cały pękł na opłaty
Pamiętasz nasze żarty, te o pełnych lodówkach?
Obiady z cyklu tani makaron z tanim mięsem i sól
Pamiętasz odbiór mojej pierwszej płyty matki ze studia
Kiedy krzyczałaś razem ze mną w aucie „Jestem tu”
|
|
 |
Mieliśmy słodkie chwile, słony pot
Dziś mamy kwaśne miny, gorzkie żale
Szykowaliśmy parę skrzydeł na lot
Czy w międzyczasie to coś z nas uleciało, kochanie?
|
|
|
|