 |
|
czasem kiedy mówię, że u mnie wszystko w porządku, chciałabym, żeby ktoś spojrzał mi w oczy, uściskał mnie mocno i powiedział 'wiem, że wcale tak nie jest'.
|
|
 |
|
'co Ty z sobą robisz, dziewczyno?' krzyknął. 'nie twoja sprawa' rzuciłam i pociągnęłam kolejny łyk Finlandii. 'spójrz jak wyglądasz, mała, co jest?' zapytał i położył mi dłoń na ramieniu. szybko ją zrzuciłam i warknęłam 'co jest? ty się jeszcze kurwa pytasz co jest?' zaśmiałam się szyderczo. 'wiesz co? wypierdalaj do tego swojego blond szczęścia bo ja nie mam ochoty patrzeć na twoją mordę' wrzasnęłam. nie zrobił nic więcej tamtego wieczoru. po prostu siedzieliśmy w milczeniu, którą co chwilę przerywał mój głośny płacz. z zaszklonymi oczyma przypatrywał się ruchom moich dłoni sięgających co chwilę po malboro lub wódkę. dobrze wiedział że wystarczyło tylko jedno jego 'przestań' a ja bym posłuchała. jednak nie zrobił tego. pamiętam tylko że w pewnej chwili wziął mnie na ręce, a ja nie miałam siły nawet na najmniejsze protesty. rano obudziłam się w swoim łóżku. po nim nie było ani śladu.
|
|
 |
|
jeśli świat robi z ciebie dziwke,
ty zrób z niego burdel.
|
|
 |
|
'chciałabym mieć wpływ na swoje sny, żeby ludzie o których chce zapomnieć już nigdy więcej mi się nie śnili.'
|
|
 |
|
HAKUNA MATATA, ludzie! ;d
|
|
 |
|
kochał ją w trampkach, pożądał w szpilkach, ubóstwiał na boso.
|
|
 |
|
byli parą idealną. on wlewał, ona wylewała. on wódkę, ona łzy.
|
|
 |
|
przychodzi dres do dentysty: -gdzie są pana zęby? -mam wyjebane!
|
|
 |
|
pierdol to. nie bądź dziewczyną, która potrzebuje mężczyzn. bądź dziewczyną, której potrzebują mężczyźni.
|
|
 |
|
jedyne co możesz zrobić to opalać się w blasku mojej zajebistości, bądź też pocałować mnie w dupę.
|
|
 |
|
złapał mnie za rękę i szarpnął ku sobie mocno. - kurwa, nic się nie liczy. tylko Ty, ja. my, mała. zapomnij o niej, niedługo się rozstaniemy. chuja kładź na to, że każdy ma coś przeciwko naszemu związkowi. nie zwracaj uwagi na idiotyczne uwagi ludzi. miej wyjebane. - powiedział podniesionym tonem. uśmiechnęłam się delikatnie. - mam wyjebane. - wyznałam cicho, patrząc Mu w oczy. - to dobrze. - odpowiedział cicho, próbując mnie przytulić. trzymałam Go na dystans. - na Ciebie mam wyjebane, idioto. - syknęłam, odwracając się. / definicjamiloscii
|
|
|
|