 |
|
Mówiła : 'bez Ciebie nie ma mnie'... Bez konsekwencji tkwiliśmy w milczeniu, bez skutku i bez koncepcji. Dzisiaj gdy niefortunnie zdarzy nam się minąć z sobą wiem, że to zbędne, ale chciałbym chociaż skinąć głową. Wiesz... dziś już nic nie zostało z tamtych starań.. tylko jedna wspólna myśl, że skończyło się na planach. --- TMK aka Piekielny
|
|
 |
|
Gdy mijając ją mój wzrok zastygł w jej źrenicach, wiedziałem, że nie jestem warty nawet sekund bez jej życia. I może gdyby mnie nie znała by odwzajemniała uśmiech.. Wiesz, to przeze mnie nieraz płakała w poduszkę.--- TMK aka Piekielny
|
|
 |
|
i proszę Cię, dziewczynko ,naucz się - że mojego miejsca się nie zajmuje. czy to w autobusie, czy w sercu mężczyzny. / veriolla
|
|
 |
|
Nasi dziadkowie walczyli, żeby była wolna ziemia, nie po to, żebyś godłem chamie dupe se wycierał.--- KaeN
|
|
 |
|
Powiedz mi kim jesteś, by mówić mi kim jestem? Kto ci dał prawo pouczać i dawać lekcje ? Jeb się ! --- Sitek
|
|
 |
|
Nie pytaj mnie o finał, kochanie ja w nim nie grałem.
Nie pytaj mnie co będzie dalej, pozwól oszaleć.--- Skor
|
|
 |
|
I milczałem dla nas, bo to było najprostsze. Czekałem na twoje jedno 'tak', przez lata. --- Patro
|
|
 |
|
Nie mogłeś złamać mi serca, bo już ktoś wcześniej to zrobił. Nigdy nie spodziewałabym się, że po prostu skruszysz te odłamki i zniszczysz mnie doszczętnie./esperer
|
|
 |
|
Spokojnie. On nie znajdzie drugiej takiej jak Ty. Ty znajdziesz jeszcze dziesięciu takich frajerów jak on./esperer
|
|
 |
|
To, co było, tylko mija, nie znika.
Jest ciągle obok, prześladuje cień życia. --- Bisz
|
|
 |
|
I nie poddam się, choć mówią że ten syf jest świeczki nie wart.--- Bisz
|
|
 |
|
Wiem, że ranię, jestem dupkiem i nie jeden człowiek powiedział mi to prosto w oczy. Ranię ludzkie serca dostając w zamian to samo. Nie pokazuję się często, nie otwieram a o istnieniu mojego konta na moblo nie wie nikt ze znajomych. Jaki jestem naprawdę? Może Ty mi powiesz? Od dawna poszukuję siebie nie mogąc znaleźć właściwego określenia swojej egzystencji. Jestem złym człowiekiem, mimo, że ciągle dążę do tej jebanej stabilizacji. Kochać potrafię. Całym sobą. Całym sercem i duszą. To dużo? Nie wiem. Dałbym jej więcej gdybym tylko cokolwiek miał. Mam dłonie, trochę poocierane, ale mówiła, że koją. Mam oczy, kolor lekko wyblakł, ale podobno wciąż jest w nich blask. Nie wiem kim jestem, a ona codziennie powtarza mi, że dla niej jestem ideałem. Nie rozumiem, wylewa przeze mnie tyle łez. Wybacza mi. Pociesza, a kiedy jestem na krawędzi, podaje dłoń i wyciąga na bezpieczny grunt. To ona jest idealna. Boję się, że spieprzę to, przez swoje głupie nawyki i nieznośny charakter./mr.lonely
|
|
|
|