 |
Zacznij być, a nie bywać. [ yezoo ]
|
|
 |
To wcale nie jest tak, że ja już nikomu nie ufam, bo ufam, ale nie ludziom, których poznawałam przez internet. Nie ufam im, bo każdy z nich wniósł coś negatywnego do mojego życia. Co z tego, że kiedy byli oni obecni, to scenariusze, które pisaliśmy były różne, ale często był wątek radości? To nic już nie znaczy, nie dla nich, nie dla mnie. Pogodziłam się z tym, że każdy kiedyś odchodzi, a zostają Ci nieliczni. Nigdy nie chciałam dopuszczać do swojego życia właśnie tych osób, bo wiedziałam, że im nie zależy na mnie, a właśnie było wręcz przeciwnie. Zależało im bardziej niż kiedykolwiek mogłam sądzić. Lecz byłam naiwną gówniarą, która nie chciała do siebie dopuszczać tej świadomości, że jest ktoś tuż obok, kto chce mnie uchronić przed bólem, smutkiem i kolejnym rozczarowaniem. Nie dopuszczałam ich do siebie, nie dopuszczałam tych ludzi, bo zwyczajnie w świecie nie chciałam im ufać. A teraz? Zupełnie inaczej patrzę na świat. Trzymam dystans do ludzi z internetu i życia.
|
|
 |
Wiesz, zawsze bałam się samotności, tego, jak będzie, gdy nie zostanie nikt przy mnie, ale z czasem powoli się do niej przyzwyczaiłam. Tak wiele osób zniknęło z mojego życia. Odeszli Ci, którzy obiecali być zawsze, niezależnie od tego co by się działo. Odeszły te osoby, które mówiły jedno, a zaczęły robić zupełnie coś innego, wbrew wszystkim zapewnieniom, wbrew temu co mówili, kiedy byli. Nie liczyły się tak naprawdę uczucia. Nie liczyła się szczerość, ale zabawa, prawda? Tak, to było najważniejsze. Bo przecież szczerość to tylko takie zwykłe słowo, które nie zna własnej definicji w dzisiejszych czasach. To nic szczególnie ważnego, to nic do czego można się mocno przywiązywać. Bo to nie istnieje już. Mówienie prawdy przestało być modne, a może w ogóle nie było modne? Prawda to była nic innego, jak zabawa, którą ludzie maskowali kłamstwami.
|
|
 |
NAJCUDOWNIEJSZE PÓŁ ROKU ! ♥
|
|
 |
Od zawsze była w nas ta ironia, ta niepowtarzalna część życia, z którą nie mogliśmy się zmierzyć. Walczyliśmy zawsze do końca, od samego początku. Byliśmy dla siebie wsparciem niezależnie od tego czy łączyła nas miłość, przyjaźń, czy braterskie uczucie. Zawsze coś nas ku sobie pchało. Nigdy nie mogliśmy przezwyciężyć swoich uczuć, które tak głęboko i masywnie były w nas zakorzenione. Tak widziałam od początku nasz świat. Tak odczuwałam, że wygląda nasza znajomość, ale za każdym razem się myliłam. Bo zdarzały się sytuację, nad którym nie miałam możliwości zapanować. Były te momenty i chwile, kiedy upadaliśmy, aby następnie móc powstać i ruszyć do walki z życiem wraz ze zdwojoną siłą. Czy nas to do końca i w pełni motywowało? Czy tam gdzieś pomiędzy jedną a drugą decyzją nie popełniliśmy błędy, który zaważył na naszym życiu, na naszej znajomości? Ciągle szukam odpowiedzi na to pytanie i nadal nie mogę pojąć, gdzie zgubiła się znajomość.
|
|
 |
Platonicznie, fantastycznie.
|
|
 |
Wygrałam z przeszłością? Wygrałam. Wygrałam, bo nie patrzę na to co było. Nie zastanawiam się nad tym co by było, gdybym wybrała inną drogę. Czy mam do ludzi żal? Trochę tak, bo nie mogę zrozumieć czemu tak szybko ode mnie odeszli, skoro obiecali być na zawsze. Aczkolwiek nauczyłam się, że nie wolno nikomu ufać. Szczególnie tym, którzy mówią, że im najbardziej na mnie zależy, bo przecież w takim jednym słowie kryje się tyle kłamstw. Choć dziś już to wiem, to nie czuję złości do tych co byli, a odeszli. Czuję jedynie nienawiść i obrzydzenie. Tak, bo nie chcę i nie mogę już słuchać o tych osobach. Może właśnie zrobiłam też kolejny krok do przodu, a może zrobię. Usunę to co mi pozostało, ale nie ucieknę. Pozostawię jedynie wspomnienia spisane, gdzieś na blogu, do których nikt nie będzie miał dostępu. Nie ucieknę od życia, bo nie chcę już uciekać. Zrozumiałam, że każda sytuacja uczy mnie czegoś nowego. I choć wydaje się, że mogę być kimś zagubionym, to idę do przodu i walczę o siebie.
|
|
 |
Byłem zawsze sam od małolata wychowała mnie ulica i w niej widziałem prawdziwego brata. Nie byłem jakimś tam typem, prosty chłopaczyna. Ale kiedy kogoś pokochałem to dawałem całe swoje serce w tej drugiej osoby ręce. Wiedziałem ,że to będzie najtrudniejsze ,że najwięcej będę cierpieć. Ale kierowałem się własnymi zasadami , chodź ta panienka jest taka piękna ,to serce jej jest zatrute ,dla niej najważniejsze jest dobrze wyglądać przed lustrem. Doceniałem szczerość i niewinność , szacunek i wielką miłość. Przyszłaś nagle tak znikąd , moje serce wtedy za szybko biło. Spojrzałem Ci w oczy ,zakochałem się w Tobie już tej pierwszej nocy. Modliłem się Boga ,by pozwolił mi Cię bliżej poznać ,chciałem zawsze trzymać Cię za rękę ,z Tobą wiedziałem ,że będę miał wielkie szczęście. Twoja anielska twarz , słodka i bezbronna ,pragnąłem dać ci swoje serce żebyś zawsze nosiła je ,chociażby w torebce. Wielkie szczęścia może spotkać zwykłego człowieka,dziękuje ,że jesteś,mam nadzieje,że zawsze będziesz.
|
|
 |
Ponoć jak się kogoś bardzo kocha to życzy mu się jak najlepiej ,szczęścia ,a nie smutku i cierpienia.
Ponoć jeśli kogoś strasznie mocno kochamy to pozwalamy tej osobie odejść ,by żyła i była szczęśliwa.
Ponoć jeśli się kogoś również mocno kocha - to zawsze się wraca do tej osoby ,pomimo przeciwności losu ,znajduje się sposób ,by byś blisko tej najbliższej naszemu serca osoby.
Ludzie wiele mówią ,ale nie wiedzą ,że czasami słowa nie są najważniejsze i potrzebne. Bo czasami ważne jest milczenie i czyny , bo słowa potrafią kłamać ,a najważniejsze jest nie widoczne dla oczu.
|
|
 |
Nigdy nie sądziłem ,że to będzie tak trudne. Że czasami słowa będą mogły Nas strasznie ranić.
Nigdy nie zastanawiałem się nad tym co zrobię gdy Cię znów zobaczę , nigdy nie brałem pod uwagę opcji ,że kiedykolwiek Cię stracę , nadzieja matką głupich i tym razem przy życiu trzymała ludzi. Miałem różne myśli , smutne i te radosne ,chwilami wszystko było nieistotne.
Aż do tego dnia kiedy nasze spojrzenia znów się spotkały ,Twoje oczy do mnie się uśmiechały. Czułem wiele ,ale najbardziej odczuwałem łzy , łzy i wielkie cierpienie. Wiedziałem ,że to jest ten moment,wiedziałem ,że mam Ci wiele do powiedzenia ,ale też wiedziałem ,że muszę powiedzieć Ci " Do widzenia " - zacisnąłem wargi , spojrzałem ponad niebo i powiedziałem ,że już mi wszystko jedno , że wolę kiedy jesteś daleko! A ty odeszłaś do niego , i rzuciłaś " Na razie kolego"
|
|
 |
Szedłem tymi samymi ulicami co zawsze. Szarość zwykłego dnia mnie przytłoczała. Chciałem znaleźć jakiś cel, do którego mógłbym biec...Ale wraz z tym pamiętnym ,smutnym dniem przestałem czuć i straciłem nadzieje w człowieczeństwo. Nie wiem ,czy wiesz jaki to ból ,kiedy ktoś bardzo bliski odchodzi z osobą ,która była dla Ciebie również bliska. Nie wiem ,czy rozumiesz jaki ból wypełnia pęknięcie serca, które rozsypuje się na setki kawałeczków i nigdy się nie poskleja. Nie wiem w sumie czy jeszcze coś szanuje ,wiedziałem tylko ,że kiedy miałem Ciebie - pragnąłem naprawdę stać się lepszym człowiekiem.
|
|
 |
Tak długo nie płakałam, tak długo trzymałam to wszystko w sobie, silna i zimna, zakłamana, w środku krucha i nie do życia, nigdy nie będę w stanie docenić w pełni tego, co mam dopóki nie będę z nim. / nieracjonalnie
|
|
|
|