 |
trzeba strasznie dużo przeżyć, żeby się dało powiedzieć 'to nic'
|
|
 |
tak ciągle żałuję ciebie, do cholery, dla siebie. mieszkaj gdzie indziej, ale bądź
|
|
 |
przychodzą takie chwile, że nie wiem już, co z sobą zrobić. kiedyś pomyślałem, wsiądę w pociąg i przyjadę do ciebie. ale to przecież o wiele za późno, o lata za późno, o całe życie za późno
|
|
 |
Kiedy już wszystko sobie poukładasz, zapamiętaj, że nie miałoby to dla mnie żadnego znaczenia. Nigdy nie miało znaczenia. Wybrałabym ciebie. Zawsze wybiorę ciebie.
|
|
 |
Miłość, jeśli ktoś mnie spyta, jest najgorszym narkotykiem na świecie. Robi z nas ludzi, którymi nie jesteśmy. W jednej chwili zwala nas z nóg, a w następnej dodaje skrzydeł. Nie pozwala odwrócić od siebie uwagi.
|
|
 |
Powiem wam, co ja o tym myślę. Miłości nigdy nie jesteś pewien. To tak jakbyś suszył włosy i usłyszał telefon, ale kiedy wyłączysz suszarkę, telefon milczy. A ty stoisz i myślisz, czy naprawdę dzwonił czy tylko dzwoniło ci w uszach.
|
|
 |
"Zazdrość to słabość, a odczuwa się ją jedynie wtedy, kiedy człowiek czuje, że rywal jest jej godzien. Czyli jest co najmniej tak dobry jak on albo nawet lepszy."
Blanka Lipińska "365 dni"
|
|
 |
ty jeszcze nie wiesz? to na ciebie patrzę, kiedy zasypiam. i przez ciebie przecież papierosami dziury wypalam w pościeli tuż przed snem
|
|
 |
Patrząc na mój ostatni wpis mogę powiedzieć jedno : Oj dużo się wydarzyło, strasznie dużo. 8 miesięcy nic nie pisałam.. Przez ten czas byłam szczęśliwa, złośliwa, podróżowałam i leniuchowałam, płakałam, kończyłam 3 razy znajomość, która trwa do dziś. Nie wiem czy dobrze robię, wiem że się zmieniłam, a teraz zmieniam moje życie mimo, że sama nie jestem przekonana i nie do końca tego chcę.
|
|
 |
pomyśl, będziemy mieć własny dom. będzie ci źle, będą cię zdradzać i wyszydzać ludzie, wtedy wrócisz do naszego domu i powiesz tylko: 'to jest nasz dom'. świat wyda ci się inny, jeśli spojrzysz nań przez okno naszego domu
|
|
 |
zraniliśmy sobie duszę na wieki, tak widać było trzeba
|
|
 |
nie ma boleśniejszej samotności niż z kimś, kto miał być lekiem na samotność, a mnoży samotność
|
|
|
|