 |
|
Obudzić się o piątej rano... i zgłosić nieprzygotowanie do życia, po czym przespać resztę dnia.
|
|
 |
|
To ma być przyjaźń? Ukhm, nie chce jej w takim razie.
|
|
 |
|
'i jutro może być za późno, więc dzisiaj daj mi wszystko, co tylko jest możliwe.'
|
|
 |
|
Masz w sobie coś co sprawia, że Ci nigdy nie odmawiam.
|
|
 |
|
hahahaha, WITAM W ŚWIECIE GDZIE NIE MOŻNA MIEĆ WŁASNEGO ZDANIA, GDZIE LUDZIE UWAŻAJĄ CIĘ ZA 'PROSTĄ I GŁUPIĄ' BO NIE KOMENTUJESZ ICH ZDJĘĆ Z ANONIMA TYLKO Z LOGINU, GDZIE LUDZIE ROBIĄ Z CIEBIE WYRZUTKA, BO MASZ NIEODPOWIEDNIE TRAMPKI, witam. :-)
|
|
 |
|
Nie chcę prawić morałów bo sam nie jestem święty
W górę szkło, wypijmy za błędy
|
|
 |
|
Wiem, że czasem sam tonę w morzu złych myśli
I jedyne co z tego mam to psychiczne blizny
|
|
 |
|
Potrzebuje kogoś kto zapewni mi poczucie bezpieczeństwa, kogos kogo obdarze zaufaniem jak najlepszego przyjaciela
kogos z kim będę mogła pomilczeć dwie godziny i nikomu nie będzie głupio, kogoś z kim będzie łączyła mnie
pasja, zamiłowanie do jakiejś rzeczy, a nawet osoby, a nawet do samych siebie. Potrzebuje kogoś
Kto przywita mnie całusem na powitanie i mocno przytuli podczas pożegania, kogoś kto będzie sie martwił o mój
stan zdrowia, o moje oceny w szkole, kto mimo kłotni i sprzeczek nie pozwoli mi zrujnować sobie życia
Ktoś kto gdy upadne na samo dno, pomoże mi się z niego wybić.
Kogoś na kogo będę mogła liczyć w każdej sytuacji. kogoś kogo będę kochać z wzajemnością, ze szczerośćią , z pewnością.Kogoś za kogo będę mogła powiedzieć że dam sobie rękę uciąć i nie będę sie martwiła że mi ją upierdolą
|
|
 |
|
potrzebuję kogoś kto bez względu na wszystko, zawsze będzie obok. kto bez pytania przytuli do siebie widząc jak trzęsę się z zimna, weźmie za rękę i zrobi wszystko bym przy nim poczuła się bezpiecznie. kto każdego dnia będzie powodem uniesionych kącików mych ust. kto małym gestem będzie witał każdego poranka, nadając sens dniu. kogoś, dla kogo będę liczyła się ponad wszystko i dla kogo będę najistotniejszym szczegółem w życiu
|
|
 |
|
- znasz ją? i pozwoliłeś sam sobie pozwolić jej odejść?
- tak.
- a czy wiedziałeś, że ona lubi wychylać się wieczorami przez okno i palić? Czy wiedziałeś, że poświęca cały dzień na udawaniu silnej i odsuniętej od zła świata by wieczorami żywić swą poduszkę łzami? Czy wiedziałeś, że gdy prawy kącik jej ust unosi się wyżej niż lewy jest cholernie zadowolona i zrobiło jej się ciepło na sercu? A pro po serca... wiedziałeś, że obiecała sobie, że w razie kolejnej jego awarii nie chce prowadzić monotonii i pustki życia, od poranku do zmierzchu w cierpieniu, łzach i teatrze? To tak naprawdę... nic o niej nie wiedziałeś, a pozwoliłeś jej odejść...
|
|
 |
|
każdy zna swoje ściany pokoju bardziej niż inni,
wie gdzie płacze, ulega pokusą, który kąt sufitu należy
do tego jedynego, a gdzie podłoga zbiera zawstydzenie.
|
|
 |
|
dziś coraz częściej uciekam w nałóg, pisze wiersze
i Tobie prozę życia w pokalu kiedy tylko chce wejść do konfesjonału
przychodzi on i już wiem, że już dziś nie usłyszysz nic.
|
|
|
|