 |
`poniosłam porażkę, i to tak naprawdę` // anylkaa
|
|
 |
'powiedział coś, co doprowadziło ją do szczerego śmiechu.
uśmiechnął się i powiedział 'wiedziałem, że wciąż potrafię''
|
|
 |
Obiecała przecież nie płakać,
on obiecał też,
obiecał przy niej zawsze być
|
|
 |
Niebo miało kolor prostej sukienki
okrywającej od niechcenia jej ciało.
Atramentowa? Nie, nie była ani atramentowa,
ani kobaltowa, ani nawet granatowa.
Niebo miało nieokreślony kolor, jak jej sukienka..
|
|
 |
niech każde spojrzenie wzbudza wspomnienie.
|
|
 |
kurwa, teoretycznie wszystko miało być inaczej.
|
|
 |
jest dobrze, ale tęsknie za tym co było kiedyś.
|
|
 |
i ta pierdolona nadzieja przy każdym twoim geście.
|
|
 |
to odwieczne pytanie" CO ONA MA, CZEGO JA NIE MAM?"
|
|
 |
wymiana spojrzeń, paraliż ciał.
|
|
 |
niczym szkło ciśnięte o ścianę.
|
|
 |
RZUCAM DOLARAMI W MOKRE OD SZAMPANA CYCATE DZIWKI! ;3
|
|
|
|