|
myślisz że nie pamiętam, a ja już nie potrafię żyć wspomnieniami.
|
|
|
przyjdziesz do mnie,
a ja przywołując
najlepszy uśmiech powiem:
‘nie, dzięki, pieprz się.’
|
|
|
W końcu stwierdziła, że świat jest zbyt wielki,
miłość niebezpieczna, a Matka Boska zbyt wysoko w niebie,
aby wsłuchiwać się w prośby dzieci.
|
|
|
Odchodziła w zamierzonym pośpiechu.
Wymyśliła sobie, że tak będzie mniej boleć.
Albo jeśli nie mniej, to przynajmniej krócej
|
|
|
wolałeś swoje życie kretyna,
szczęście by nas znudziło.
zdechniemy osobno, samotnie
|
|
|
za każdym razem, kiedy tamtędy przejeżdżam,
wydaję mi się, że spostrzegam nasze dwie obejmujące się postacie,
ale na tej ławce nikogo nie ma.
przeszłość?
|
|
|
klęski się zdarzają. nikt ich nie uniknie.
dlatego czasem lepiej przegrać bitwę o swoje marzenia niż zostać pokonanym,
nie wiedząc, po co się walczyło.
|
|
|
Miała dwadzieścia lat i nigdy nie nauczyła się żyć.'
|
|
|
Codziennie wracam myślami do tamtych chwil.
|
|
|
kocham cię. nie wiem dlaczego, nie wiem po co. po prostu gdy cie widzę moje serce bije mocniej
|
|
|
marzenia. bo gdy człowiek zamyka się w sobie, gdy nikt nie pyta o jego sprawy, a on oducza się nimi dzielić - czuje się obrzydliwie samotny. niezrozumiany. i właśnie wtedy, mimo iż otacza go pełno ludzi, nie dostrzega nikogo, kto mógłby dać mu więcej, niż dotychczas dostał. o ironio. zaczyna wątpić, gubić się w ogromnym świecie. nie wiedząc gdzie szukać pomocy, zatracać się i spadać w dół
|
|
|
|