 |
z dnia na dzień wszystko się zmieniło. rano wstaje bez twojego "Dzień Dobry słoneczko". nie szykuje się od razu ,żeby do Ciebie iść. chodzę sama na wieczorne spacery do parku. nie czekam na dzwonek do drzwi. w sumie nie wiem dlaczego..
|
|
 |
Nie udało się nam ,trudno. Przecież nie usunę ,zamażę przyszłości. Czas żyć teraźniejszością i mieć nadzieje na lepsze jutro.
|
|
 |
ile razy miałaś ochotę pierdolnąć gdzieś to wszystko na bok i mieć wyjebane? ile razy zostawałaś sama na tym świecie? ile razy okaleczałaś swoją rękę ,bo tylko to Ci pomagało? ile razy płakałaś w nocy w poduszkę? ile razy mówiłaś ,że nie dasz rady? ile razy wychodziłaś sama na nocne spacery? ile razy myślałaś ,że nikt Cię nie kocha i nie pokocha? ile razy miałaś atak wspomnień? dużo co nie? myślisz ,że jesteś z tym sama? mylisz się. dużo osób teraz chcę uciec od rzeczywistości. może dlatego ,że ma dość? w sumie dziwisz się? umiesz pomóc innym ,a sobie nie ,dlaczego? zacznij żyć ,bo smutkiem nic nie zadziałasz.
|
|
 |
zazdroszczę jej ,że Cię ma.
|
|
 |
-głupia jesteś. -wiem ,bo go kocham.
|
|
 |
przestań mnie kurwa ranić ,bo mam uczucia i serce ,które boli.
|
|
 |
ukradłeś moje serduszko. złodzieju pierdolony.
|
|
 |
mam alergię na twoją mordkę.
|
|
 |
stanął na środku sklepu i krzyknął "-Wiecie co najbardziej boli!?" wszyscy się patrzyli na niego jak na jakiegoś psychopatę ,nie którzy nawet się śmiali pod nosem. mężczyzna popatrzył się na podłogę ,a następnie znowu krzyknął "-ta cholerna nadzieja do drugiej osoby.. mimo ,że ona do Ciebie nic nie czuje". wszyscy się zaczęli na siebie patrzeć i bić brawo.
|
|
 |
a każdego dnia siedemnastu z nas z parapetu okna skoczy zatrzaskując oczy.
|
|
 |
Poznajmy się jeszcze raz ,ale tak ,żebyśmy nigdy nie byli razem.
|
|
 |
Wszedł do mojego życia i wyszedł normalnie jak z kibla.
|
|
|
|