 |
Oddechem mnie karm, ustami usta pieść i kochaj. Byle mocno, byle trwale, byle długo..
|
|
 |
Tak jakby gdzieś po drodze zgubiłam coś, co sprawia, że przyziemne rzeczy mają sens. Jakby wymarzony cel mijał się z pragnieniami.. I już sama nie wiem czego naprawdę chcę.
|
|
 |
To właśnie dla Ciebie ubieram się w uśmiech.
|
|
 |
nie chciała nowej miłości. odpuściła sobie szczęście, które kiedyś, ktoś obiecał jej na wieczność.
|
|
 |
Nigdy nie urodzi się lekarz, który byłby w stanie mi pomóc. Żaden kardiochirurg nie wyjmie z serca raniących kawałków połamanych marzeń, tak samo jak żaden neurochirurg nie uciszy żądlących wspomnień. Dermatolog nie przepisze maści, po użyciu której zbledną moje blizny. To nie takie blizny. Okulista nie wyjmie z oczu obrazów, które widziały. Laryngolog nie wyczyści gardła ze słów, które przez nie przeszły. I żaden lekarz nigdy nie przeprowadzi transfuzji krwi tak, żeby pozbyć się z mojego ciała trucizny, która mnie zabija.
|
|
 |
gubiąc łzy w strugach deszczu..
|
|
 |
stanęła przed Nim zupełnie naga, obdarta ze wszelkiej prywatności i intymności. z sercem na dłoniach i naiwną wiarą dziecka powierzyła Mu je, z nadzieją że będzie bezpieczne. /slaglove
|
|
 |
Czasem po twarzy spłynie łza.. I nawet nie wiesz kiedy. Nawet nie wiesz dlaczego.. Serce znów krwawi. Boli kolejny raz.
|
|
 |
po prostu tu bądź i pomóż mi odgrodzić się od przeszłości. widząc łzę na moim policzku, weź chusteczkę i dokładnie ją zetrzyj. wyrzuć ten stary, wyleniały koc i chodź, przytul mnie mocno. pomóż mi zrobić tych kilka małych kroków, abym mogła wreszcie pojąć, jak obchodzić się ze szczęściem.
|
|
 |
Ale ta nadzieja.. bez niej byłoby łatwiej.
|
|
 |
Chcę usnąć i obudzić się w ramionach osoby, która scałuje łzy z moich policzków i spokojnie wyjaśni, że całe te moje dotychczasowe życie było tylko snem. Koszmarem, którego kres właśnie nadszedł.
|
|
 |
przy jednym z oddechów, zdała sobie sprawę, że już nie ma o co walczyć.
|
|
|
|