 |
wymusiłam pierwszeństwo i wjechałam pod prąd. pędziłam 140. nie chciałam się zabić, ale było mi wszystko jedno.
|
|
 |
czasami przechodząc przez ulicę z zamkniętymi oczami, po prostu zapominam o tym, że mogę być dla kogoś ważna.
|
|
 |
z każdym dniem jest coraz gorzej. nie mam już tego uśmiechu. nie śmieję się już 24 godziny na dobę. nie żyję chwilą. nie umiem zapomnieć. jestem na siebie zła, bo jestem inna.
|
|
 |
I don’t care what they say! I’m in love with you!!! ♥ ♥ ♥
|
|
 |
Bardzo staram się nie słuchać, ale mówią tak głośno. Kłujące dźwięki wypełniają moje uszy, chcą wypełnić mnie wątpliwością. Wciąż wiem, że przeznaczenie chroni mnie przed upadkiem.
|
|
 |
Nie żałuję tego czasu, ale teraz - gdy już wszystko skończone, powiedz jaki był w tym sens?
|
|
 |
Ja nic nie zmienię, życie nie jest grą
Przeznaczenie? Sam tu musisz zrobić pierwszy krok.
|
|
 |
Mieliśmy iść po lepsze dni, spoko
Ale żaden z nich nie powiedział nam dokąd.
|
|
 |
Świat chce Ci odebrać dziś serce, uczucia
Każdego dnia w nas coraz więcej zepsucia.
|
|
 |
|
Mówisz, że mnie kochasz ale zastanów się i wróć myślami do tamtych miesięcy kiedy omijałeś mnie najlepiej jak potrafiłeś, nie odpisywałeś na moje wiadomości, nie dzwoniłeś i nie dawałeś znaku życia. Znikałeś a potem pojawiałeś się znów krzycząc w moim kierunku bolesne wyzwiska i oskarżenia. Dziś tłumaczysz się, że wpadłeś w złe towarzystwo ale gdybyś naprawdę mnie kochał nie zachowałbyś się tak nie chciałbyś zadawać się z tymi ludźmi, przed podjęciem decyzji która pieprzy Ci życie pomyślałbyś o nas, stawiałbyś uczucie na pierwszym miejscu ale tak nie było bo dobrze wiedziałeś, że ja wybaczę wszystkie Twoje błędy. Jesteś zaskoczony moją decyzją i tym, że nie chcę z Tobą żadnego kontaktu ale ja nie potrzebuję osoby, którą się stałeś w moim życiu. Wracaj do ludzi których stawiałeś na pierwszym miejscu.
|
|
 |
|
Okej. Wdech, wydech. Muszę to napisać. Muszę wyrzucić to z siebie zanim ruszę do przodu. Kocham Cię, nie, wróć, kochałam Cię. Kochałam Cię całym swoim głupim sercem, całą swoją naiwnością i Twoimi kłamstwami. Były momenty, że wydawałeś się niezbędny. Były momenty, że wydawałeś się ważniejszy od tlenu. Gówno prawda. Patrzę teraz na Ciebie i wiesz co widzę? Skończonego typa. Coś się wypaliło, coś we mnie bezpowrotnie umarło, a mi nawet nie szkoda. Skończyliśmy się i wyszło nam to na dobre, bo na dźwięk Twojego imienia odwracam głowę nie po to, by ukryć łzy, ale po to, by móc uśmiechnąć się szyderczo i wyszeptać ciche "Dzięki Bogu, że to się już skończyło"./esperer
|
|
 |
Pamiętam te chwile, chwile bez wyjścia. Nawet w moim sercu nie było dla mnie miejsca.
|
|
|
|