 |
|
uczę się na błędach a te nieprzespane noce i tony zużytych chusteczek były dla mnie cenną lekcją. nie warto oddawać drugiej osobie swojego serca zazwyczaj go nie zwraca a jeżeli już to w tragicznym stanie.
|
|
 |
|
nie patrz się na mnie bo znów się zakocham .
|
|
 |
|
z papierosem w ręku
przeszłam odważnie obok niego.
wiedziałam, że tak bardzo nienawidził,
kiedy paliłam.. ?
|
|
 |
|
patrząc przez swoje okno w pokoju szukała szczęścia ,
które ją opuściło i nadal wierzy , że wróci.
|
|
 |
|
Czasem, kiedy mówię, że wszystko u mnie w porządku, chciałabym, żeby ktoś spojrzał mi w oczy, uściskał mocno i powiedział: wiem, że wcale tak nie jest.
|
|
 |
|
uwielbiam chodzić na palarnię, od tamtego momentu. uwielbiam stać i zaciągać się fajką i wiedzieć, że kilka metrów dalej stoisz Ty i wpatrujesz się we mnie. a ja udaje, że mnie nie obchodzisz i gadam z kumpelą. szykuje się podwójne samobójstwo - papierosy i Ty.
|
|
 |
|
od jakiegoś czasu patrząc na telefon zapominam sprawdzić która godzina, ważniejsze jest to czy napisał. może mnie potrzebować. w porównaniu z tym godzina jest tylko nieważnym zjawiskiem.
|
|
 |
|
poproszę lek przeciwbólowy.
- a na co ma być.? - na serce.
- a jaki rodzaj miłości.?
- wielka, bezgraniczna i nieodwzajemniona.
- och, przepraszam, ale niestety wszystkie już wyszły, jest duże zapotrzebowanie.
|
|
 |
|
-Znów sie uśmiechasz bez powodu?
-Zawsze mam powód dla uśmiechu.
-Niby jaki?
-No na przykład to że jeszcze żyje i że Wy żyjecie ze mną.
-I to jest powód do uśmiechu?
-A czemu nie? Wszystko może być powodem do uśmiechu lub śmiechu, no może prawie wszystko.
|
|
 |
|
Kiedy bezczelnie zechcesz do mnie wrócić , ryknę Ci w twarz śmiechem i powiem : "Jesteś zwykłym frajerem !."
|
|
 |
|
Pozwól, że opowiem ci o znajomości, która trwa chociaż nie jest pewna swojej przyszłości, jednak pozwala pisać mi teksty o miłości prawie tak intensywne jak kolor jej paznokci.
|
|
 |
|
Odloty nagłe i wstydliwe, niezabawne,
nic nie wiedzący, a zdradzony pies czy miś,
żałośnie chuda kwiatów kiść
i nowa złuda, nowa nić,
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust, braku słów,
uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.
|
|
|
|